Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Bezdroża
Zazwyczaj recenzja książki “po jej użyciu” oznacza wydanie opinii o książce “po jej przeczytaniu”. W tym przypadku jest nieco inaczej. Oto bowiem “Włochy. 50 pomysłów na urlop” już samym swym tytułem zdradza, że jest to raczej przewodnik, który przydaje się w konkretnych zadaniach – przy planowaniu podróży lub nawet w trakcie samej podróży – nie jest to jedynie lektura do przeczytania w wygodnym fotelu, we własnym domu. Dlatego wspominając, że niniejsza recenzja jest “po użyciu książki” oznacza ni mniej, ni więcej, że to, co napisali Anna i Marcin Nowakowie nie tylko skonsumowałem oczami, ale i zweryfikowałem w trakcie planowania i realizowania podróży. Mojej małej włoskiej podróży…
Przejdźmy do sedna. Osobiście miałem okazję zasmakować tylko części z tego, co w swych 50 propozycjach urlopowych zaserwowali Nowakowie, choć było to w różnych włoskich regionach – jednak najważniejsze dla mnie nie było zweryfikowanie, czy każda z opisanych wycieczek jest dobra, lecz czy sama konstrukcja i zawarte w książce informacje są wartościowe, cenne oraz przydatne przy planowaniu i realizowaniu podróży. I tu na czoło wysuwa się doświadczenie autorów. Doświadczenie w podróżowaniu po pięknym kraju, jakim są Włochy. Bo oprócz standardowych, jak na przewodniki, informacji o regionie, o atrakcjach (z pięknymi zdjęciami), znajdziemy tu również wartościowe ramki, które szybko pozwolą nam ocenić, czy np. dana wycieczka jest dla nas właściwa, czy niekoniecznie. A w ramkach tych znajdziemy ocenę w pięciostopniowej skali, czy dany kierunek jest dobry dla rodzin z dziećmi, czy sprawdzi się w brzydką pogodę oraz dodatkowo umieszczona jest ocena ogólna infrastruktury turystycznej. Oczywiście oceny, jak zawsze, mogą być subiektywne, ale mimo wszystko dają nam one pewien wstępny ogląd na dane miejsce – czy rzeczywiście kierować się tam, jeśli podróżuję z dzieckiem, albo czy jest szansa, że będę miał wystarczającą frajdę ze zwiedzania, jeśli natknę się na niezbyt ładną pogodę. To ostatnie może mnie akurat nie odstrasza, ale z drugiej strony… jeśli w okolicy mam dwie atrakcje, z których tylko jednej pogoda nie szkodzi, a z braku czasu mogę wybrać tylko jedną – również i dla mnie taka informacja jest pomocna. Dodatkowo cenne są polecajki w stylu: co warto zjeść, czy co warto kupić, czy z czym warto daną atrakcję połączyć (czyli, co jest w okolicy, jakie inne miasto, które warto rozważyć) – można więc rzec, że esencja zaczerpnięta z blogów, lecz skumulowana w jednej, treściwej ramce. Do tego specjalnie wyróżnionej kolorem, więc bardziej rzucającej się w oczy na tle pozostałej treści.

A jak oceniam dobór miejsc wybranych na książkową listę tytułowych 50 pomysłów na włoską podróż? Muszę zaufać tutaj autorom, że rzeczywiście wybrali to, co warto we Włoszech zobaczyć. Ja, dzięki nim, skorzystałem choćby z opcji zwiedzania Lukki, która wcześniej nie była mi specjalnie znana, a okazała się – no co tu dużo mówić – w moim odczuciu ciekawsza niż okoliczna Piza. Podoba mi się również nieszablonowe podejście do Rzymu – skupienie się na jego “zielonej” części. Bo, nie ma co ukrywać, samemu Rzymowi można by było poświęcić całą odrębną księgę, musiałoby więc tylko to jedno miasto zdominować całą książkę. Z drugiej strony, głupio Wieczne Miasto pominąć… zatem skupienie się na pewnym, mimo wszystko sporym wycinku miasta, pozwala spojrzeć na nie od innej strony. Lub uzupełnić to, co można znaleźć w innych przewodnikach (poświęconych np. tylko stolicy Włoch) lub stronach internetowych. Bardzo takie podejście doceniam.
No dobrze, jaki jest zatem werdykt ostateczny? Czy Anna i Marcin Nowakowie mogli lepiej napisać “Włochy. 50 pomysłów na urlop”? Czy popełnili jakieś błędy? Coś zrobili źle? Nie wiem, ja bym tego lepiej nie zrobił. Dlatego o ich książce mogę wypowiedzieć się tylko pozytywnie: zaprezentowane wycieczki są przemyślane, zawarta w książce wiedza jest skumulowana, nie jest “przegadana” (kto by później spamiętał co, z kim i gdzie robił Marek Aureliusz czy Marek Antoniusz), liczą się tutaj dobre wrażenia podróżnicze i dobry plan. A w dobrym planowaniu podróży z pewnością pomoże ci książka “Włochy. 50 pomysłów na urlop”.
Przeczytaj też:
Skoro wspomniałem o tym, gdzie byłem to… zobacz moimi oczami Lukkę.
A może szukasz więcej książek o tym kraju? Sprawdź recenzję reportażu Mateusza Mazziniego pt. „Włochy prawdziwe. Podróż śladami mafii, migracji i kryzysów”.


