Współpraca reklamowa z Audioteka

Popularny dziś turystycznie marokański Tanger stanowił interesujący kierunek “wypadów” już wiele dziesięcioleci temu – zarówno przed II wojną światową, jak i zaraz po niej. Wszak ze względu na swoje strategiczne położenie stanowił on przez lata specjalną międzynarodową strefę… nic więc dziwnego, że to właśnie w tej części Afryki swoją powieść “Szpiedzy Tangeru” umieścił Daniel Nogal. Pytanie tylko: jak mu to wyszło?

Maroko: książka Szpiedzy Tangeru
„Szpiedzy Tangeru” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Fabuła osadzona jest w grudniu 1947 roku, a więc kurz II wojny światowej dopiero co osiadł na pustynnej ziemi, a Żelazna Kurtyna coraz mocniej okrywała znaczną część ówczesnego świata. Czytelnik zostaje więc rzucony nie tylko w ciekawe miejsce, ale i w ciekawych czasach. Przypominam, że po wojnie w Tangerze bronią handlować miał sam Otto Skorzeny, jeden z najbardziej znanych komandosów Adolfa Hitlera – a był on tylko jednym z wielu przedstawicieli “śmietanki towarzyskiej”, jaka wówczas gościła w tym marokańskim mieście. Skorzenego tutaj jednak nie znajdziemy, ale już funkcjonariuszy państwowych, tajnych agentów, działaczy politycznych i przemytników już owszem. Do tej mieszanki należałoby dorzucić wielokulturowość, czyli muzułmański, żydowski i chrześcijański miks. I całe związane z tym piękno, ale i ciężar takiego miasta – szemrane interesy, tajne kina porno i… morderstwo. Morderstwo przyjaciela Maksymiliana Biela, czyli głównego bohatera tej powieści. Nietrudno się więc domyślić, wokół czego będzie toczyła się fabuła.

Tej ostatniej zdradzać nie będę, ale chętnie zdradzę (chyba słaby byłby ze mnie szpieg, przy takiej ilości “zdrad” w jednym zdaniu), że książka Daniela Nogala od początku trzyma klimat. Równomiernie go rozprowadza między okładkami. A nie jest to lekki klimat, raczej trochę ponury, brudny, powojenny i afrykański. Klimat budowany też historią głównego bohatera, który zostaje zmuszony do obracania się w niewesołym towarzystwie. I zanurzania się w wątpliwych moralnie środowiskach. Czego jednak nie robi się dla odkrycia prawdy o zamordowanym przyjacielu? Nie jest to jakaś wielka intryga, której rozwiązanie zaskoczy każdego czytelnika, ale też nie wiem, czy taki był cel autora. Raczej mam wrażenie, że celem było zbudowanie wiarygodnej historii, jakby opisywał zdarzenia, jakie rzeczywiście miały dawniej miejsce w Tangerze. Jeśli tak – udało mu się to. Przynajmniej w moim przypadku, dla mnie ta historia brzmiała wiarygodnie. I wciągnęła mnie, nawet jeśli nie zrobiła na mnie wielkiego “wow”.


Przeczytaj też:

Może chcesz poznać współczesne Maroko? Zatem zobacz, jak wyglądają ciekawe miejsca w tym kraju, wyrusz ze mną w podróż do Maroko.

A może interesują Cię inne kraje północnej Afryki? Zobacz Piramidy w Gizie i Wielkiego Sfinksa.