Współpraca reklamowa z Audioteka
Nie wiem, skąd znasz Afrykę. Z książek podróżniczych, z podróży na Zanzibar, z filmów dokumentalnych o starożytnym Egipcie, a może z historycznych gier wideo? Tego nie wiem, ale podejrzewam, że takiej Afryki, jaka jest w “Żarze. Oddechu Afryki” Dariusza Rosiaka to jeszcze nie znasz.
Dlaczego tak sądzę? Bo to książka zaskakująca. Zaskakująca w obrazie, jaki rysuje przed czytelnikiem Autor. Ale, co ważne, nie robi tego na siłę, pod jakąś z góry założoną tezę, wszystko tu wychodzi naturalnie, swobodnie… szczerze! Dzięki spostrzegawczości, przenikliwości Autora i chęci wchłonięcia w otaczający go świat, a wreszcie dzięki spisaniu tych wszystkich doświadczeń w “Żarze. Oddechu Afryki”, co pozwala nam poznać Czarny Ląd bliższy rzeczywistości, a dalszy od oklepanych stereotypów. Tu nie są one powielane, pewne być może i znajdą na kartach reportażu swoje potwierdzenie, ale inne bez wątpienia przewrócone zostaną do góry nogami. Nawet nie to, że zwyczajnie “obalone”, bo to brzmiałoby, jakby Dariusz Rosiak na siłę robił z nimi fikołka. Nic z tych rzeczy. Autor po prostu opisuje Afrykę taką, jaką widzi – tu biedną, tam bogatą, tu dziką, tam zasyfioną wątpliwym dorobkiem cywilizacji. Przekazywane przez niego wieści niekiedy mogą wydawać się niepoprawne politycznie, inne z kolei wygładzają surowy wizerunek mieszkańca Czarnego Lądu. A czytelnik, pochłaniając te informacje, sam dochodzi do wniosku, że to jest coś zupełnie innego niż sobie dotychczas wyobrażał.
To była dobra lektura, a więc zarazem to jest dobry reportaż. Wciągający, zaskakujący, prawdziwy. Mnie zaintrygował od początku do końca, przewracając nieco moje dotychczasowe myślenie o Afryce. Ale to dobrze, bo lubię poszerzać horyzonty. I dostrzegać “nowe”.
Przeczytaj też:
Zobacz też jakie inne ciekawe reportaże recenzowałem.