Współpraca reklamowa z Audioteka
To już kolejny raz, kiedy daję się porwać Ilonie Wiśniewskiej ku mroźnym rejonom naszego świata. Ku miejscom, które z pozoru wydają się niezbyt atrakcyjne – przepełnione chłodem, wręcz mrozem, a dla równowagi z bolesnym niedostatkiem słońca. Tym razem jest to ”Hjem. Na północnych wyspach”… A jaką temperaturę czytelniczą przyniosła do mojego domu ta książka?

Oczywiście, że przyniosła chłód. Nawet pomimo tego, że “hjem” to po norwesku dom, a dom wszak kojarzyć się powinien z ciepłem. Jednak nie zapominajmy, że Tromsø, które jest domem dla Wiśniewskiej, leży na dalekiej północy. Nie może być więc ciepłe z natury, choćby ze względu na swoją geografię. I choć przyciąga ludzi z całego świata, pozwalając mieszać się tutaj różnym kulturom, to jednak wciąż jest to miasto w swej istocie bardzo norweskie. Nawet jeśli zmiany klimatu dodają mu nieco ciepła. Nawet jeśli współczesna technologia, budownictwo, możliwości cywilizacyjne, pomagają się dziś wygrzebać dość łatwo ze śniegów arktyki. To jednak wciąż tkwi tu jakaś ponura (w moim odczuciu) nostalgia podszyta chłodem. I tęsknota za czymś innym… Może za czymś co minęło? Za czymś co uleciało?
Tak jak uleciały ptaki, które gęsto pokrywają książkę Ilony Wiśniewskiej. Tu są to głównie mewy, określane przez Autorkę czule “krysiami”, a traktowane przez Norwegów dalece nieczule. Jako element niepożądany tutejszego krajobrazu miejskiego. Z niego brutalnie przepędzane, czy wręcz wytępiane… co zdaje się stać w sprzeczności z powszechnym wizerunkiem ekologicznego Norwega. A może po prostu ten wizerunek jest fałszywy?
Po raz kolejny dałem się wciągnąć w opowieść o zimnym kawałku świata. Tym razem zimnym nie tylko przez temperatury zewnętrzne, ale i wewnętrzne. Te w środku człowieka. Zostałem zabrany do domu Autorki, bym mógł poznać go bliżej, lepiej… I nawet jeśli nie niósł on w sobie domowego ciepła to wciąż mi się to podobało. Pomimo tego, że całość wciąż była podszyta smutnym chłodem. Ale w opowieściach Wiśniewskiej jest po prostu jakaś nieopisana magia. Tak jest i w ”Hjem. Na północnych wyspach”.
Przeczytaj też:
Ilona Wiśniewska może Cię zabrać również do Grenlandii ze swoją książką pt. „Migot”. A może interesuje Cię geopolityka rejonów polarnych, na przykład znaczenie geopolityczne Grenlandii?