Choć osobiście zawsze preferowałem słowo pisane i zdjęcia, jako nośniki wspomnień, pewnego razu dałem się skusić i postanowiłem zainwestować w kamerę sportową. Plan był wówczas prosty: nagrywać możliwie jak najwięcej podczas eksplorowania Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia, do której wybierałem się w sierpniu 2016 roku. Przyznam jednak, że nie zamierzałem wówczas inwestować w kamerę większej sumy pieniędzy z dość prostej przyczyny: nie miałem żadnej pewności co do tego, czy pozyskiwanie materiałów wideo i ich obróbka to coś, co sprawi mi choć minimum przyjemności i czy ostatecznie kamera nie wyląduje w przysłowiowym kącie, by wkrótce zupełnie o niej zapomnieć.

Tak oto w moje ręce wpadła kamera sportowa marki SJCAM, a ściślej rzecz biorąc, model SJ4000. Z racji, że używam jej od 2016 roku i od tamtego czasu począwszy była ona ze mną w różnych miejscach, choćby we wspomnianym Czarnobylu, w gorącej Grecji, czy też na w poły egzotycznej Maderze – miałem wiele możliwości, aby urządzenie całkiem porządnie przetestować. Tym bardziej, że w każdym z tych miejsc kamera pracowała w różnych warunkach – zarówno przy różnorodnym natężeniu światła, na powierzchni, jak i pod wodą, w trakcie kręcenia scen dynamicznych, ale i zwykłych scen statycznych, jak i wreszcie przy tworzeniu tzw. time-lapsów. Przez dwa lata użytkowania trochę się tego nazbierało. Mogę więc śmiało powiedzieć, że jest to całkiem dobra próbka do tego, aby poddać kamerę SJCAM SJ4000 pełnowartościowej ocenie.

Zestaw aż za duży

Mówi się, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie i przyznam szczerze, że pod tym względem SJ4000 wypada bardzo dobrze, a może i nawet wzorowo. A to dlatego, iż po otwarciu pudełka z kamerą w środku znajdziemy niesamowicie bogate wyposażenie. Pełen komplet akcesoriów do kamery, a nawet ich nadmiar, jest rzecz jasna wliczony w cenę urządzenia, oszczędza się więc ten sposób i pieniądze, i czas, jaki by trzeba było spożytkować na poszukiwaniu niezbędnych do codziennej pracy akcesoriów. Wszystko bowiem mamy tutaj pod ręką: rozmaite zaczepy, choćby do roweru czy nadgarstka, uprząż na głowę, uchwyt do samochodu i cały komplet innych elementów, z czego wielu z nich nigdy nawet nie miałem okazji przetestować, dlatego część z nich po dziś dzień leży w pudełku, w swoim fabrycznym opakowaniu. Ale w końcu przecież lepiej mieć za dużo, bo nigdy nie wiadomo kiedy coś się może przydać, niż żeby ciągle nam brakowało jakichś gadżetów.

Na zdjęciu widoczna jest tylko część pełnego wyposażenia dołączanego do SJ4000.

Ruszamy w teren

Nie dajmy się jednak zwieść pierwszym wrażeniom, jakie odczuwamy po rozpakowaniu pudełka, gdyż prawdziwą wartość kamery można ocenić dopiero na podstawie jej możliwości związanych z nagrywaniem. Tę ostatnią czynność SJ4000 robi z rozdzielczością 1080p przy 30 kl./s, dzięki czemu możemy spodziewać się dobrych jakościowo nagrań. I tak też jest, w rzeczy samej… choć trzeba zaznaczyć, że ma to miejsce przy odpowiednim oświetleniu. W lokalizacjach ciemniejszych – w niedostatecznie oświetlonych pomieszczeniach, jaskiniach, czy innych obiektach charakteryzujących się niewielkim natężeniem światła, jakość nagrań automatycznie spada. I wyraźnie to na materiałach wideo widać.

Co się dzieje natomiast w przypadku dobrego światła? Oczywiście kamera wówczas radzi sobie dobrze i jakość nagrań jest naprawdę wysoka, choć można tutaj przyczepić się do niedostatecznego nasycenia barwami, przez co materiały wideo mogą wydawać się nieco za blade. Choć to akurat na szczęście można w dość łatwy sposób „dokręcić” za pomocą odpowiednich aplikacji do edycji wideo. Jednakże zarazem należy pamiętać, że najpierw takie aplikacje trzeba posiadać, a bądź co bądź bogaty zestaw wyposażenia SJ4000 akurat tego w komplecie nie zawiera.

Mówiąc o dobrym naświetleniu, należy również wspomnieć o sytuacjach, w których światła jest wręcz za dużo. Wówczas to przez pierwszą sekundę, bądź dwie, obraz nagrywany kamerą SJCAM jest mocno prześwietlony, niewiele w kadrze widać, a samo urządzenie potrzebuje chwili, aby skorygować swoje ustawienia i by obraz był w ten sposób czytelny. Trzeba się z tym również liczyć przy nagłej zmianie otoczenia, np. przechodząc z jasnego podwórza do zaciemnionego pomieszczenia i na odwrót.

Jeśli zaś chodzi o środowisko wodne – kamera radzi sobie w nim całkiem przyzwoicie. Nie tylko dlatego, że załączona do zestawu akcesoriów wodoszczelna obudowa bardzo dobrze spełnia swoje zadanie, ale i dlatego, że SJ4000 nagrywa pod wodą równie dobrej jakości obraz, jak i ponad poziomem wody. Oczywiście nadal musimy pamiętać tutaj o odpowiedniej ilości światła, więc nurkowanie na większe głębokości raczej odpada (pomimo, że producent gwarantuje możliwość nurkowania z urządzeniem nawet do 30 metrów). A może inaczej – nurkować i nagrywać z nią można, jednak biorąc pod uwagę trudności z odpowiednio dobrym oświetleniem na większych głębokościach, nagrywany obraz będzie niewyraźny, pełen tzw. ziarna.

Bez względu jednak na poziom oświetlenia, kamera ta ma zawsze problem z nagrywaniem dobrej jakości dźwięku. Delikatnie powiedziawszy, jest on po prostu słaby, a już na pewno nie nadaje się do nagrywania ludzkiej mowy, chyba że mamy to robić dosłownie na wyciągnięcie ręki. Nagrywanie z odległości 2-3 metrów gwarantuje, że „aktora” będzie słychać na tyle słabo, że działanie takie traci w ogóle sens.

Dodatkowe funkcje

Ze względu na mnogość dodatków załączonych w zestawie z kamerą oraz dość szeroki wachlarz funkcji, które ustawia się bezpośrednio na kamerze – może ona mieć wiele rozmaitych zastosowań. Wcale nie musi być tylko i wyłącznie urządzeniem rejestrującym, które towarzyszy nam na świeżym powietrzu: zarówno na lądzie, jak i pod wodą, podczas biegu, wspinaczki, nurkowania, czy w trakcie jazdy rowerem lub nartami. Sprzęt ten posłuży nam również jako wideorejestrator w samochodzie. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby korzystać z niego jako z elementu monitoringu, bądź ukrytej kamery. Pamiętać jednak musimy, że kamera ta nie posiada modułu WiFi i nie ma możliwości zdalnego sterowania jej funkcjami, czy też bezprzewodowego podglądu widoku z niej w trybie real-time. A to, jest w mojej ocenie sporą bolączką. Choć wciąż, nie zmienia to faktu, w swojej klasie cenowej jest to całkiem dobry wybór. Dlatego do prostych, amatorskich zastosowań jako budżetowy rejestrator „wspomnień” z wakacji bądź uwieczniania hobby, sprawdzi się dobrze. Sprawdzi się również na początek, aby użytkownik mógł przetestować swoje potencjalne zamiłowanie do nagrywania obrazów. Przy zastosowaniach pół-profesjonalnych, a już tym bardziej profesjonalnych, zdecydowanie bardziej należy sięgnąć po wyższą półkę cenową.

PLUSY:

+ nagrywanie obrazu w HD
+ atrakcyjna cena
+ duża ilość oprzyrządowania w zestawie
+ funkcjonalność
+ niewielkie wymiary i waga

MINUSY:

– słaba jakość nagrań przy niedostatecznym oświetleniu
– słaba jakość nagrań dźwięku
– brak WiFi oraz opcji zdalnego sterowania