Wybierając się w teren, czy to na spacer po mieście, czy to na wędrówkę górską, czy po prostu, wychodząc poza teren zurbanizowany, aby spędzić nieco czasu na łonie natury, nie wszystko czemu chcemy podczas takiej wędrówki się przyjrzeć, dojrzymy w odpowiedni sposób gołym okiem. Czasem przydaje się odrobinę „przybliżenia”, a nie zawsze przecież mamy czas, czy nawet możliwości, by podejść bliżej. Szczególnie jeśli coś jest za wysokim płotem, za głęboką przepaścią lub na środku wzburzonego morza. Bądź po prostu, gdy chcemy przyjrzeć się jakiejś konkretnej sytuacji, która trwa jedynie przez ułamki chwil. Wówczas niezmiernie przydatna okazuje się lornetka.

Pierwsze wrażenia

Na lornetkę Bushnella o stałym powiększeniu 8x i średnicy obiektywów 21 mm zdecydowałem się z kilku powodów: to niewielkie urządzenie wydawało mi się lekkie, a przy tym oferowało powiększenie wystarczające na moje potrzeby, a do tego miałem akurat okazję zakupić je w całkiem dobrej cenie. I tak też zrobiłem. Lecz czy te powierzchowne wrażenia obroniły się w zderzeniu z rzeczywistością?

W rzeczy samej lornetka jest lekka i poręczna, można z niej korzystać w komfortowy sposób, używając do tego nawet jednej tylko dłoni. Przy czym, warto podkreślić, lornetka ta przy „jednoręcznym” użytkowaniu nie męczy dłoni ze względu na swoją niewielką masę (195 g). Leży w niej dobrze, a łatwy dostęp do pokrętła regulującego ostrość widzenia, sprawia, że produkt ten wręcz wydaje się stworzony do tego typu „jednoręcznych” działań. Ponadto, gumowa osłona okulara dobrze „leży na oku” powodując, że bezproblemowo można wpatrywać się w dal przez kilka dłuższych chwil, nie odczuwając przy tym żadnego dyskomfortu. Nie można jej w tym względzie nic zarzucić. Co ważne, oszczędne rozmiary tej lornetki powodują, że można ją bezproblemowo nosić w kieszeni kurtki, czy nawet w niewielkiej nerce, nie mówiąc już o plecaku.

Odrobina możliwości

Jak wspomniałem na początku, lornetka ta oferuje moc (8x), która w założeniu miała spełnić moje niewielkie wymagania w tym względzie. Bez wątpienia jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia (tutaj: w miarę patrzenia)… i dziś, po kilku latach jej użytkowania, niekiedy marzy mi się, aby skorzystać z nieco większego przybliżenia. Jednak nie wiem, czy przy tych rozmiarach sprzętu znalazłbym coś lepszego. Ponadto przecież dobrze wiedziałem, co biorę z półki sklepowej, nie mogę więc uznać, tego za wadę. Zresztą, patrząc na osiągi Bushnella, jego moc jest w zupełności wystarczająca do zadań, którym w zdecydowanej większości mi służy – do obserwacji nieco dalej położonych obiektów, zazwyczaj na terenie miejskim, gdzie ze względu na budynki zwykle nie ma mowy o zbyt dużych odległościach. Choć nie ukrywam, że sprzęt ten sprawdza się i poza terenem zurbanizowanym. Dodam również, że lornetka ta doskonale spisała się chociażby… na stadionie wrocławskim, gdzie pozwoliła mi na całkiem komfortowe rzucanie okiem „z bliska” na wyczyny aktorów biorących udział w dużym widowisku teatralnym „Carmen”. Co ważne, powłoki antyrefleksyjne w systemie FC (Fully Coated) niwelują odbicia światła na szkle soczewek, a to gwarantuje nam jasny i klarowny obraz obserwowanego świata. Również pomimo dużego słońca nad głową, czy też pomimo licznych źródeł sztucznego światła, choćby na stadionie.

Jeśli chodzi o dodatkowe wyposażenie tej lornetki, w zestawie z nią otrzymujemy ściereczkę, która pozwala utrzymać sprzęt w odpowiedniej czystości oraz etui posiadające możliwość dopinania go do paska. Dzięki temu ostatniemu, otrzymujemy możliwość bezpiecznego i wygodnego transportowania lornetki, gdzie tylko nie zapragniemy się z nią wybrać.

Mała garść goryczy

Niestety, nie mogę powiedzieć, że lornetka ta jest zupełnie bez wad. Nietrwała obudowa mostka łączącego tubusy, czy właściwie jej słabe klejenie, powoduje, że można czuć się zawiedzionym tymże właśnie elementem. Być może to tylko pechowa sztuka w całej serii produkcyjnej Bushnella, a być może to ogólna wada występująca częściej w tym właśnie modelu. Tego nie wiem. Wiem jednak, że próby własnoręcznego naprawienia obudowy kończyły się ponownym odpadaniem przyklejanego elementu, nawet po krótkim czasie użytkowania. Wygląda to tak, jak gdyby odpadający element był nadmiernie narażony na bodźce zewnętrzne – a konkretnie na nacisk składanych tubusów, co powoduje odkształcenie i odpadnięcie tego elementu obudowy mostka. Co prawda nie wpływa to na jakość obrazu czy wygodę korzystania z lornetki, ale już na jej estetykę – jak najbardziej.

I podsumowując wszystko…

Lornetka Bushnell PowerView 8×21 spełnia swoje zadania – jest niewielka, lekka, oferuje wystarczającą do codziennego użytku moc 8-krotnego powiększenia. W ten sposób stała się ona moim towarzyszem wielu przygód. Lornetka ta pozwala na szybkie rzucanie okiem na różne obiekty, zarówno ruchome, jak i nieruchome, oraz przyglądanie się im w ograniczonym, ale wyraźnym, ostrym przybliżeniu. Jeśli więc szukasz czegoś, co możesz ze sobą wszędzie nosić, by szybko i skutecznie robić mały rekonesans okolicy, to Bushnell PowerView sprawdzi się w tej roli doskonale!

PLUSY:

– mała, lekka, kompaktowa lornetka
– możliwość złożenia lornetki
– wyraźny, ostry obraz
– powłoka antyrefleksyjna na soczewkach
– wygodna regulacja
– w komplecie etui i ściereczka
– gumowa osłona okulara

MINUSY:

– nietrwałe klejenie obudowy mostka