Współpraca reklamowa z Audioteka
Podróż do Japonii to nie tylko podróż po mapie i podróż kulturowa. To również wyprawa ku innej cywilizacji kulinarnej. Ku innej filozofii gastronomicznej. Ku innej palecie smaków i aromatów. A udowadnia to Michael Booth w swojej książce pt. “Sushi Ramen Express. Wszystkie smaki Japonii”.
Czy będzie to podróż fascynująca? A i owszem, Michael Booth wyruszy bowiem nie tyle na podbój typowych turystycznie miejsc Japonii, co do ostoi tradycji kulinarnej Kraju Kwitnącej Wiśni. Zabierze czytelnika pomiędzy stragany targu rybnego Tsukiji i do restauracji w dzielnicy Tokio Kabukichō. Owszem, wsiądzie również do superszybkiego i ultrapunktualnego pociągu shinkansen. Ale czy celem jego wyprawy będzie najbardziej znany zabytek Japonii, czy po prostu chęć uczestniczenia w połowie nitek makaronu nagsaki sōmen z górskiego strumienia? A może próba poznania “otyłej” kultury sumo? Bez wątpienia Michael Booth zabierze czytelnika w miejsca, do których nie docierają zwykłe przewodniki, ani turyści pod nadzorem biur turystycznych. Nie to jest jego celem, bo i on nie jest zwykłym turystą, lecz miłośnikiem dobrej kuchni. I to właśnie tą dobrą kuchnią, a raczej doświadczeniami z tego pola, choć rzecz jasna w podróżniczej otoczce, będzie dzielił się Autor na łamach książki “Sushi Ramen Express. Wszystkie smaki Japonii”.
Czy warto przeczytać tę książkę? Owszem, warto. Przed czytelnikiem otwiera ona pełen świat japońskiej kuchni – nie chodzi jednak o zwykłe przepisy, lecz o całe doświadczenia z tym związane. O kulturę, jaka wokół tego się utworzyła, a może nawet i filozofię. O inny sposób myślenia i komponowania smaków. O sięganie po inne półprodukty i inspiracje. Dlatego nie przeczytasz tu o proporcjach poszczególnych półproduktów, które musisz dodać do dobrego ramenu, a i tak oczami (a raczej nozdrzami i językiem) wyobraźni poczujesz jego zapach i smak.
Przeczytaj też:
Jeśli interesuje cię, jak Kraj Kwitnącej Wiśni wyglądał dawniej – sprawdź, czy warto sięgnąć po “Listy z Japonii” Rudyarda Kiplinga.
A może wolisz teraz poczuć smak ramenu oglądając film o tym kraju? Sprawdź recenzję filmu „Miłość o smaku orientu”.
