Współpraca reklamowa z Audioteka

Są takie miejsca na na naszej planecie, które pozostają dzikie i nieskażone działalnością człowieka – zdawałoby się, że są to istne oazy pierwotnej natury. Cisza, spokój, ukojenie… A jednak Przesmyk Darién, na granicy Panamy i Kolumbii, choć możemy go określić miejscem odległym od ludzkiej cywilizacji, okazuje się zarazem miejscem strasznym. I do takiego miejsca wyruszył Michał Zieliński, a to, co zobaczył i przeżył, opisał w swojej książce “Strefa Darién”.

Książka o Strefie Darien w Panamie i Kolumbii
„Strefa Darién” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Przyznam, że po książkę sięgnąłem z ciekawości, lubię bowiem poznawać miejsca nieodkryte, nawet jeśli poznaję je z opowieści innych ludzi. Lubię przeżywać wraz z nimi ciekawe przygody, czuć razem z nimi dreszczyk emocji, strach, obawę. Chłód, głód, gorąc i pragnienie. Tego oczekiwałem po “Strefie Darién”, ale jakoś nie mogłem się w ten klimat wkręcić. Może dlatego, że właśnie owego klimatu tu brakuje? Wygląda mi to bowiem na opowieść człowieka, który – owszem – porwał się na wyprawę w niebezpieczne miejsce, zobaczył ciekawy kawałek świata, ale jednocześnie jego przygody i doświadczenia nie wydają się być odpowiednim materiałem na książkę. Albo po prostu materiał ten nie został w odpowiednio ciekawy sposób zaprezentowany. Śledzimy poczynania bohatera i jego kompanów, ale nie czujemy tu napięcia, nawet jeśli Autor obawia się o swoje życie i zdrowie. Brak temu głębi i emocji. Może brak szlifu reporterskiego, który pozwoliłby z tej opowieści wyciągnąć więcej?

Miło było zagłębić się w Przesmyk Darién, ale też nie była to podróż fascynująca. Ani nawet specjalnie satysfakcjonująca. Ot, wyprawa się odbyła, przez chwilę śledziłem jej losy, a teraz już mogę o niej zapomnieć. “Strefa Darién” Michała Zielińskiego, tak szczerze i po ludzku, nie wciągnęła mnie. A szkoda, bo liczyłem na co innego.


Przeczytaj też:

Lubisz tropiki i szukasz książek, które Cię w nie zabiorą? Sprawdź moją debiutancką książkę pt. „Bezdech tropików”!

Albo po prostu wybierz się ze mną na zwiedzanie majańskich piramid w Uxmal.