Na kartach książki “W Afryce” Tadeusz Biedzki zabierze cię w podróż po Czarnym Lądzie. Nie będzie to jednak podróż all inclusive, na leżaczku pod palemką, z drinkiem w dłoni. To będzie podróż ekstremalna. I nie ma to nic wspólnego z uprawianiem ryzykownych sportów, no chyba że za taki uznamy samo życie w Afryce.

Biedzki nie koloryzuje. Afryka taka jest: pełna brutalności, dopełniona skrajną biedą i doprawiona głodem. Życie tu nie należy do najłatwiejszych, ani najprzyjemniejszych. Obecne są tu niemal wszędzie: choroby, wojny, gwałty i rytualne morderstwa, ot, choćby albinosów. I o nich nie słyszy się tylko z odległych opowieści, je się widzi tutaj z bliska.

Tadeusz Biedzki W Afryce - reporterska książka podróżnicza o Afryce
„W Afryce” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Biedzki nie koloryzuje. Również i wtedy, gdy opisuje rzeczywistą barwność tego kontynentu. Afryka w rzeczy samej jest pełna kolorytu, szczególnie gdy patrzymy na jej bogactwo przyrodnicze, różnorodność kulturową i nonszalanckie podejście do życia, jakim charakteryzuje się wielu mieszkańców Czarnego Lądu. Tak tu już jest.

“W Afryce” Tadeusza Biedzkiego to książka o życiu. O życiu w Afryce. Ale i o śmierci w Afryce, bo szczególnie tutaj te dwie sprawy zdają się istnieć obok siebie. Autor odsłania przed czytelnikiem różne oblicza tego kontynentu – raz zabiera nas w przepiękne miejsca, które widziało niewielu białych ludzi, innym razem rzuca nas w wir wydarzeń, o których istnieniu byśmy woleli nie wiedzieć. Ale przez to wiemy, że jest to książka, która nie unika żadnych tematów, ani trudnych, ani przyjemniejszych. A świadczy o jej autentyczności, a już z całą pewnością o sile wspomnień Autora z odbytych podróży do Afryki. To sprawia, że oczami wyobraźni przeniesiemy się choć na chwilę na odległy ląd, który jest tak dalece inny niż to, czym żyjemy każdego dnia. I, co ważne, nie jest to podróż widziana jedynie przez różowe okulary. Ma ona również swoje “bolączki”.


Przeczytaj też:

Chcesz poczuć Afrykę z bliska? Udaj się razem ze mną do w miejsce znane jako Palmeira na wyspie Sal.

Rzuć też okiem na recenzję innej książki Tadeusza Biedzkiego „Sen pod baobabem”.