Sri Lanka na wyspie Cejlon to odległa od Polski egzotyka, która kojarzyć się może nie tylko z zupełnie inną kulturą i językiem, ale i odmiennymi standardami higienicznymi, czy ekonomicznymi. Jak się jednak okazuje, również i miłośnicy lepszych hoteli znajdą tutaj obiekty pięciogwiazdkowe, takie jak hotel Riu Sri Lanka. Jakie jednak faktyczne standardy spełnia ów hotel?
Pierwsze wrażenia
W pierwszej chwili, po przyjeździe na teren hotelu, wydał mi się on… nieco pusty. W rozległym holu, w którym znajdowała się recepcja i sofy, krzesła oraz stoliki, przy których można było usiąść, wypić drinka, czy po prostu porozmawiać, nie było prawie nikogo. Tak, jakby hotelu tego nie odwiedzali ludzie. Z jednej strony mogło to cieszyć, bo oznaczało to brak tłumu i hałasów, z drugiej strony budziło obawy, czy hotel Riu Sri Lanka to na pewno dobry wybór.
Pokój hotelowy
Przydzielony mi pokój hotelowy zdawał się mówić, że po prostu obiekt ten został tak zaprojektowany, aby wszędzie było w nim dużo przestrzeni. Pokój był bowiem rozległy, spokojnie mieściły się w nim dwa duże łoża i cała masa innego dodatkowego wyposażenia. Biurko, krzesła, szafki nocne, oczywiście pojemna szafa, stolik, telewizor… A i to nadal pozostawała dookoła całkiem spora przestrzeń. Całość wykończona ładnie, elegancko, tak aby nie budziło to wątpliwości, że Riu Sri Lanka to był jednak dobry wybór.
Wyżywienie
Kolejnym punktem pobytu w hotelu, potwierdzającym dobry wybór hotelu, była wizyta w restauracjach. Oprócz standardowej restauracji ze stołami szwedzkimi, można tu skorzystać z restauracji a’la carte reprezentujących różne kuchnie świata, co sumarycznie daje całkiem spory wybór potraw, które można skonsumować. Zresztą, w samej restauracji głównej wybór był na tyle szeroki, że narzekać nie można było, a wręcz przeciwnie. Potrawy rotowały i w poszczególnych dniach pojawiały się oferty z różnych kuchni świata, co dodatkowo urozmaicało posiłki. A nierzadko goście witani są przez przemiłą obsługę drinkami powitalnymi, czy różnymi innymi napojami, np. ze świeżo wyciśniętych owoców.
Inne udogodnienia
Oprócz standardowych miejsc, jak recepcja, czy restauracje, na terenie hotelu znajduje się całkiem pokaźna liczba basenów z dostępnymi wokół nich leżakami, nad częścią których można rozwinąć specjalne daszki chroniące przed nadmiernym słońcem. Są bary, jest niewielka siłownia, skromnie wyposażona, ale dająca jednak szansę choć trochę poćwiczyć podczas urlopu. Jest i hotelowy butik. Wieczorem odbywają również różnego rodzaju animacje, choćby dotyczące lokalnej kultury, czy innych rejonów świata, bądź koncerty z muzyką na żywo. Owszem, jest to rozrywka na poziomie hotelowym, niekoniecznie musi mieć dużo wspólnego z realną kulturą lokalną, jednak wszelkie pokazy są przyzwoicie zrealizowane i można przy nich całkiem miło spędzić wieczór. Teoretycznie można by było się z terenu hotelu nie ruszać, bo wszystko ma się zapewnione na miejscu.
Łyżka dziegciu?
Nie może być jednak tak, że wszystko jest idealne, bo… wyglądałoby to nieco podejrzanie. Dlatego i w hotelu Riu Sri Lanka można dostrzec pewne minusy. Pierwszy duży minus dotyczy lokalizacji. Po części może się ona wydawać atrakcyjna, bowiem z dala od dużej metropolii, a więc i wielkomiejskiego hałasu i smrodu. Jednocześnie jednak odcina to nas od różnych możliwości, jakie m.in. większe ośrodki miejskie dają (np. szeroki wybór wypożyczalni aut). Dlatego w tym przypadku, gdy ktoś potrzebuje się wyrwać na chwilę z hotelu, wychodząc poza mury owego obiektu, nie trafia do miasta, które może mu dużo zaoferować. Tutaj mamy raczej do czynienia z niewielką miejscowością, w której momentami widać niedobory finansowe i infrastrukturalne lokalnej społeczności. Z drugiej strony, też nie jest tak, że nie ma w tej okolicy zupełnie nic, aczkolwiek po prostu istniejące tu atrakcje można wyczerpać szybko. Zarazem jest to dość dogodna lokalizacja, żeby wybrać się na jednodniową podróż do znajdującej się na północy stolicy Kolombo lub do historycznego miasteczka Galle na południu. Lokalizacja zatem budzi we mnie mieszane uczucia (pozytywne i negatywne).
Drugim dużym plusem jest ogólnodostępna plaża przy hotelu. Nie jestem zwolennikiem totalnego zamykania obiektów, fajnie kiedy można przejść się wzdłuż plaży, nawet jeśli na wybrzeżu jest mnóstwo hoteli, byleby owe hotele nie broniły przejścia. Tutaj jednak problemem jest to, że wychodząc poza ogrodzoną część hotelu, momentalnie człowiek staje się celem dla wielu nagabywaczy. A to organizatorów lokalnych wycieczek, a to sprzedawców różnych pamiątek, a to kierowców taksówek i tuk-tuków, a to osób żebrzących o pieniądze, a to ludzi trzymających na uwięzi zwierzęta (np. trzymających małpkę na łańcuchu) i nagabujących turystów, by ci robili sobie z nimi zdjęcia za odpowiednią opłatą. Tymczasem przykry widok małpki na łańcuchu powinien raczej zniechęcać ludzi do robienia sobie tego typu zdjęć nawet za darmo. Plaża sama w sobie jest ładna, szeroka, natomiast nadmiar nagabywaczy potrafi być męcząca. Rozwiązaniem jest oczywiście pozostanie nad hotelowym basenem.
Podsumowanie
Generalnie jednak pobyt na terenie hotelu Riu Sri Lanka wspominam miło. Obiekt sam w sobie jest dobrze zaprojektowany, cieszy oko swoją estetyką, a tutejsza obsługa jest miła. Czy są minusy? Jakieś zawsze są. Mógłbym się chociażby przyczepić tego, że siłownia mogłaby być większa i lepiej wyposażona, ale jednocześnie i tak nie zwykłem tam widzieć nikogo korzystającego z tego przybytku. Czy jedzenie mogłoby być ciekawsze lub bardziej zróżnicowane? Zawsze się znajdzie ktoś, kto na drugim krańcu świata miałby ochotę na schabowego… Ja jednak na hotel Riu Sri Lanka narzekać nie zamierzam. I z tego wyboru jestem zadowolony, pomimo jakichś mniejszych czy większych minusików.
PLUSY:
+ standard
+ wyposażenie pokoju
+ atrakcje hotelowe
+ wyżywienie
+ duży wybór restauracji a’la carte
+ miła obsługa
MINUSY:
– lokalizacja
– plaża ogólnodostępna
Przeczytaj też:
W pobliżu hotelu zobaczysz m.in. Ahungallę i wyspę cynamonową. Ale warto też wybrać się nieco dalej, by zobaczyć kopalnię kamieni księżycowych, czy też historyczną miejscowość Galle.