Współpraca reklamowa z Audioteka
Jesteś „rumuńskim” wyjadaczem czy raczej świeżynką, która w ten kraj dopiero się zagłębia? Bo od twojego dotychczasowego doświadczenia z Rumunią może wiele zależeć… Przynajmniej jeśli chodzi o ocenę książki „Rumunia. Albastru, ciorba i wino” autorstwa Agnieszki Krawczyk. A dlaczego tak?
A dlatego tak, bo książka ta może być dobrym wstępem do lepszego poznania tego kraju. Nie będzie natomiast dobrym rozwinięciem wiedzy na jego temat u osób, które już w pewnym stopniu kraj ów poznały. Nawet nie trzeba być wspomnianym na początku wyjadaczem, a najzwyczajniej w świecie wystarczy, że wykazało się wcześniej odrobinę zainteresowania Rumunią, czy też odbyło się podróż do Rumunii, aby część spraw omawianych w książce nie była dla takiego czytelnika zaskoczeniem. Choć i owszem, również i tacy ludzie mogą znaleźć w książce Agnieszki Krawczyk elementy kultury, folkloru, historii, czy po prostu ze współczesnej Rumunii, które dotychczas o uszy im się nie obiły. Sądzę jednak, że większym odkryciem będzie ta lektura dla osób, które są na początku swojej rumuńskiej drogi… Wówczas poznają one z tej książki całe spektrum spraw. Przyjrzą się Rumunii od strony turystycznej, historycznej, gastronomicznej, kulturowej… Poznają nie tylko obyczaje, ale i mentalność Rumunów. Ich temperament. Poznają ich sposób bycia, myślenia, działania, a wreszcie i podejście do wielu spraw.
Książka „Rumunia. Albastru, ciorba i wino” Agnieszki Krawczyk nie jest przewodnikiem, ale dobrze wprowadzi cię w tematykę tego kraju. Nie jest przewodnikiem, ale poprowadzi przez najważniejsze miejsca w Rumunii, opowie o nich nieco więcej, zaprezentuje to, co w Rumunii ważne, czy wręcz symboliczne. Opowie o rzeczach podstawowych i chyba najważniejszych z perspektywy turysty… Dokładnie tak, jak zrobiłby to przewodnik.
Przeczytaj też:
Jeśli wolisz po prostu poznać Bałkany, zajrzyj do odpowiedniej sekcji na mojej stronie.
Zobacz też literaturę na temat innych państw rejonu, np. książkę o Bułgarii, czy też książkę o Węgrzech.