Francuzi – potomkowie Karola Młota, Ludwika XIV “Króla Słońce”, Napoleona Bonaparte… twórcy wieży Eifflea, Wersalu i serii filmów o żandarmach z Louisem de Funès w roli głównej… burzyciele Bastylii i starego porządku. Miłośnicy romantycznych nastrojów i degustatorzy win. Właściciele języka miłości. Lecz kto się dziś uczy języka francuskiego – zdaje się, że nie ma aż tylu fascynatów tej mowy – czyżby nikt nie chciał imponować tym swojej kobiecie? Oj, dziś kobiety są bardziej wymagające i prócz wyseplenienia kilku francuskich komplementów, żądają czegoś więcej.

A choćby romantycznej kolacji we dwoje z francuskimi specjałami na stole. Oj, a jest w czym przebierać i czego się uczyć – o tę sprawę pomoże zadbać przewodnik kulinarny wydawnictwa Pascal. Zresztą, książka pięknie wydana, bo pod twardą i zachęcającą do otwarcia okładką, pod którą kryje się mnóstwo treści i równie sporo estetyki. Jednak zdziwi się ten, kto oczekuje minimum – tj. tylko i wyłącznie przepisów kucharskich, choć i owszem jest ich sporo, a każdy z nich smaczny i z przeznaczeniem na inny czas dnia czy roku. A to dlatego, iż są tu dania główne i przekąski, a kilka stron dalej dania na wiosnę, na lato, jesień lub zimę. A na początku dania regionalne! W sumie niemała liczba przepisów, a każdy z nich – palce lizać…

Jednak, jak już wspomniałem, nie tylko przepisów winniśmy oczekiwać po tej książce, bo znajdziemy w niej i takie rzeczy, jak smaczki historyczne, opisy francuskich regionów, słowniczek kulinarny, opis obyczajów… Wszystko, rzecz jasna, w klimacie kuchennym! Dlatego, nie zdziwcie się, jak zgłodniejecie czytając ową smaczną pozycję książkową. Polecam!


Przeczytaj też:

Zobacz moje teksty podróżniczo-kulinarne z serii „Kęs świata”.