Współpraca reklamowa z Audioteka
Co przychodzi ci na myśl, gdy wspominam o miejscu, które przyciąga ludzi z różnych części świata? Przyjeżdżają tu, by się osiedlić i prowadzić swoje życie w zupełnie nowych warunkach? Jest zapewne sporo takich punktów, które przyciągają ludzi głodnych innego, lepszego w ich mniemaniu życia. I nie na początku, lecz gdzieś na końcu tej listy jest… mroźny Spitsbergen. I przeczytamy o nim w książce Ilony Wiśniewskiej pt. „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen”.
Jest to nic innego, jak reportaż prosto z tej wyspy położonej daleko na północy, na Morzu Arktycznym. Trudno dostępnej, znanej z występujących tam skrajnych warunków pogodowych, dalece nieprzyjaznej dla człowieka, choć bez wątpienia mającej również swoje atuty. Atuty, które być może dość przewrotnie, przyciągają ludzi z kilkudziesięciu krajów z różnych części świata. Praca, która wymaga z ich strony wyjątkowej pasji i zaangażowania oraz przyroda, z którą relacje są tu szczególnie istotne. Ale i krajobrazy. Być może też mimo wszystko odosobnienie i odległość od reszty cywilizowanego świata. Bo nie każdy lubi ten wielkomiejski zgiełk.
Spitsbergen, mimo że lodowato zimny, przez znaczną część roku ciemny, to jednak w książce Ilony Wiśniewskiej jawi się jako coś kuszącego. Jako coś atrakcyjnego. Może niekoniecznie jako cel przeprowadzki (choć: kto co lubi!), ale jako cel podróży już jak najbardziej. Lokalna historia i kultura, ale i obecnie funkcjonująca tam społeczność, intrygują. I dzięki książce pt. “Białe. Zimna wyspa Spitsbergen” dają się lepiej poznać. Znacznie lepiej niż dotychczas.
Przeczytaj też:
Poznaj znaczenie geopolityczne Grenlandii.
Sprawdź również recenzję innej mroźnej książki Ilony Wiśniewskiej „Migot. Z krańca Grenlandii”.