blog z pasją pisany: podróże, marketing, historia

“Lato w Grecji” (reż. Jorgo Papavassiliou)

Niemieckie romansidło osadzone w upalnej Grecji? Brzmi zarazem typowo, ale też przez ów niemiecki pierwiastek nieco niecodziennie. Lecz ważniejsze pytanie: jak to się ogląda? Bo brzmieć, a oglądać to jednak dwie różne sprawy. Dlatego właśnie postanowiłem przetestować na własnej skórze film pt. “Lato w Grecji”.

Jak to w lekkich filmach obyczajowych z kategorii “romansidło” bywa, tak i tutaj nie ma co oczekiwać fabuły rodem z najbardziej ambitnych dzieł – czy to kina europejskiego, czy amerykańskiego. Ot, Rieke wraz z siostrą próbują rozkręcić rodzinny interes turystyczny, wyruszają więc autokarem i z grupą turystów do słonecznej Grecji. Na miejscu jednak dochodzi do kradzieży autokaru i dziewczęta mają – co tu dużo mówić – problem. Bo okazuje się, że w Grecji nie wszystko działa, jak w Niemczech i zgłoszenie sprawy na policję, a później odzyskanie pieniędzy od ubezpieczyciela wcale nie musi być takie oczywiste. Przy tym wszystkim Rieke poznaje oczywiście przystojnego Greka, który pragnie jej pomóc… lecz czy nie jest to tylko oszust, który próbuje wykorzystać naiwność Niemki? A może jednak zrodzi się między nimi coś głębszego?

Film niekiedy nazbyt stereotypowy, ale bez wątpienia lekki. Niezbyt ambitny, ale też niedługi. Niespecjalnie zabawny, choć na krótką chwilę może zabawić. Krótko mówiąc: typowy wakacyjny romans. Nie oczekuj od niego nazbyt wiele, a nie zawiedziesz się. Choć bez wątpienia historia kinematografii zna lepsze tytuły osadzone w słonecznej (i niekoniecznie słonecznej) Grecji.


Przeczytaj też:

A może wolisz poznać ten słoneczny kraj lepiej? Zatem podróżuj do Grecji wirtualnie razem ze mną.

« »
WordPress PopUp Plugin