Współpraca reklamowa z Audioteka
Książka o Kolumbii: Cafe Macondo Reportaże z Kolumbii
„Cafe Macondo” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Czy Kolumbia kojarzy ci się z Pablo Escobarem? No cóż mogę powiedzieć, przecież to całkiem słuszne skojarzenie. Ale pamiętaj, że on już od dawna nie żyje. Choć, jak zapewne słusznie zauważasz, jego legenda wciąż jest żywa. Pamiętaj jednak, że Kolumbia to nie tylko narkobiznes w wydaniu jednego z najbogatszych i najsłynniejszych producentów kokainy w historii XX wieku. I o tym między innymi jest właśnie książka “Cafe Macondo” Macieja Wesołowskiego – o Kolumbii nie tylko pod wpływami Pablo Escobara.

Jeśli jednak liczysz, że dzięki temu książka ta nieco odczaruje brutalną wizję Kolumbii to nie mam dla ciebie dobrych wieści. I nie chodzi tylko o to, że również i ta książka chociaż po części jest poświęcona słynnemu narkobaronowi. Bo mimo wszystko jest, choć nie jest to duża część, nie można było wszak tej cząstki historii tego pięknego kraju ominąć. Jednak czy z nią, czy bez niej, “Cafe Macondo” i tak powinna być brutalną książką pełną bezwzględności. Bo ta ostatnia nie pozostała jako scheda po Escobarze, nie jest genem przez niego rozsianym po kraju. Raczej… po prostu jest to brutalność płynąca, jak się zdaje, we krwi kolumbijczyków, a Escobar wyssał ją z mlekiem matki. Należy bowiem pamiętać (i o tym wspomina ta książka), że istniała ona już przed Escobarem. A więc i po nim także, nie mówiąc już o czasach jego życia i szczycie jego działalności, kiedy kraj ten spływał krwią. I bez istnienia tego człowieka były tu lewicowe bojówki. kryjące się w dżungli, bezwzględni porywacze, brutalni gwałciciele, siejący żniwo śmierci zamachowcy, czy “zwyczajne” brutalne gangi. I politycy – skorumpowani, umoczeni, zamieszani… przeszyci złem do szpiku kości. Nie bądźmy jednak tacy pesymistyczni, bo i pośród najgorszego jest nadzieja, wszak przecież i po największej burzy wychodzi słońce. Tak jest i tu. Pomimo tego, co od wielu dziesięcioleci trawi Kolumbię. Ją pożera. Na szczęście ona zdaje się szybciej odrastać, nawet na odrostach pozostają wyraźne blizny.

Ale nie bój się. Nie bój się tej lektury. Nie bój się “Cafe Macondo” Macieja Wesołowskiego. To dobra, choć pełna brutalnych obrazów książka. Ale przynajmniej nie mydli ona oczu. Pokazuje świat, jakim jest. Czy odstrasza? A może po prostu przygotowuje nas na świat takim, jakim on jest… Przecież nie jest powiedziane, że całe to zło musi dotknąć i ciebie, podróżniku.


Przeczytaj też:

Może zainteresować cię również książka, którą napisał Mark Bowden „Polowanie na Escobara”. W tym samym temacie jest serial „Narcos”.