Współpraca reklamowa z Audioteka

„Jak usunąć wujka z podłogi? Zawód: sprzątanie po zgonach” – tytuł krzykliwy, a już z pewnością przykuwający uwagę. Szczególnie jego pierwsza część, bo druga już taka tajemnicza nie jest i mówi wprost o czym będzie ta książka Małgorzaty Węglarz i Mateusza Węgorowskiego. Nic jednak nie odpowiada na pytanie: jaka będzie ta książka? Dobra, czy zła?

Książka Jak usunąć wujka z podłogi zawód sprzątanie po zgonach
„Jak usunąć wujka z podłogi?” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Od razu można domyślić się, że książka z pewnością będzie pełna zła. Pełna zła, jakim jest śmierć i cała związana z nią otoczka – rozkład ciała, procesy biochemiczne, robactwo, trujące opary, groźne choroby… Wbrew jednak pozorom dla wielu czytelników owe zło może być kuszące i atrakcyjne. Dlatego po książkę sięgnęli lub sięgnąć dopiero zamierzają. Czy będą zawiedzeni? Wiem, że wielu czytelników było zachwyconych, ja jednak momentami miałem wrażenie, że książka ta nie do końca jest na temat. Bo choć robactwo – owszem – wiąże się z trupami, to jednak przydługi wykład dotyczący pluskiew nie bardzo trzymał się tego “Jak usunąć wujka z podłogi”. Dodatkowo, zabrakło mi jakoś w tej książce “mięsa”. I nie mam na myśli ludzkiego mięsa, a raczej soczystych konkretów, może nawet jakiejś naukowości w podejściu do opisywanego problemu, sięgnięciu po bogatą literaturę naukową. Są raczej opowiastki, o tym, jak to jedno ciało leżało długo i się rozkładało, jak ciężko było po innym ciele pozbyć się śladów krwi, albo jak trzeba było wyrzucić sofę przesiąkniętą ludzkimi płynami ustrojowymi po śmierci jeszcze kogoś innego. Owszem, było w tym sporo ciekawych faktów, raczej nieznanych szaremu obywatelowi naszego kraju. Ale mam poczucie, że z tematu zostało wyciśnięte za mało. Zdecydowanie za mało. A nawet nie tyle zostało wyciśnięte, co po prostu ledwie skorzystano z bogatego doświadczenia jednego z współautorów książki (który założył swoją firmę w tej branży), ale nie postanowiono pójść głębiej, znacznie głębiej, mimo że z całą pewnością tkwił w tym ogromny potencjał. Jakkolwiek zabrzmi to niesmacznie – temat ledwie liźnięto powierzchownie.

„Jak usunąć wujka z podłogi? Zawód: sprzątanie po zgonach” Małgorzaty Węglarz i Mateusza Węgorowskiego to niewykorzystany potencjał. Bo temat jest ciekawy, choć trudny. Ale dający, jak się zdaje, spore pole do popisu… mimo że też wąski i chyba w polskiej rzeczywistości nie dający aż tylu spektakularnych historii, jak z USA (można było i po nie sięgnąć, pogrzebać w literaturze). Jednak pozostawia po sobie niesmak. Nie tyle niesmak wywołany ilością rozkładających się ludzkich ciał, co właśnie brakiem treści, jaka powinna się tutaj znaleźć.


Przeczytaj też:

Jeśli lubisz kryminały w polskiej rzeczywistości to sprawdź recenzję „Decyzji” Piotra Kościelnego.

Sprawdź również opinię o reportażu o sprawach kryminalnych z Podhala.