Współpraca reklamowa z Audioteka

Czy Okinawa kojarzy ci się z zażartymi walkami z czasów II wojny światowej, gdzie Japończycy do ostatniej kropli krwi bronili swojego ukochanego imperium? Gdzie Amerykanie łamali sobie zęby na twardej obronie lokalnych wojsk? A później zapuścili tu korzenie, militaryzując wyspę swoimi licznymi bazami wojskowymi? To znaczy, że mało wiesz o Okinawie i musisz, tak jak i ja, sięgnąć po książkę Nati Ishigaki, pt. “Okinawa. Lekcje z japońskiej wyspy długowieczności”, aby uzupełnić pewne luki w wiedzy o tej części świata.

Okinawa książka o Japonii, czy raczej o części Japonii, jaką stanowi Okinawa
„Okinawa” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

No dobrze, a czego takiego dowiesz się z tej książki? Po pierwsze, że Okinawa, a raczej jej mieszkańcy, to nie tacy stuprocentowi japończycy. I nie chodzi tu o amerykańskie naleciałości kulturowe pozostawione przez wieloletnią obecność armii USA na tych wyspach, zdecydowanie bardziej chodzi o poczucie własnej odrębności. Chodzi o odmienność języka, świadomość swego pochodzenia, inną mentalność… przez wieki bardzo pokojową mentalność. Wbrew brutalnej bitwie o Okinawę, w której rodowici Okinawczycy wcale tak chętnie udziału brać nie chcieli… a którzy często ginęli również z rąk Japończyków.

“Okinawa. Lekcje z japońskiej wyspy długowieczności” nie jest jednak książką tylko o wojnie, w sumie jest to tylko niewielki fragment tej historii. Z książki tej dowiesz się znacznie więcej – jak żyje się na współczesnej Okinawie, jak funkcjonuje tutejsza społeczność, jak zmieniają się kolejne pokolenia żyjących tu ludzi i jak osiąga się tutaj tytułową długowieczność. Jaka jest mentalność Okinawczyków, na jakie problemy napotykali w swej przeszłości i jakie napotykają dziś. Jaka Okinawa była kiedyś i jak zmienia się współcześnie.

“Okinawa. Lekcje z japońskiej wyspy długowieczności” to po części osobista książka, bo przeszłość wyspy przeplata się z teraźniejszym życiem Autorki. Ale nie zmienia to faktu, że można z tej lektury dowiedzieć się więcej o tym skrawku Japonii. Że można dowiedzieć się więcej o tym odległym kawałku naszej planety. Innej kulturze, mentalności i przyrodzie. Że można dzięki niej poszerzyć swoje horyzonty. I z jednej strony oderwać Okinawę od Japonii, a z drugiej strony z Japonią ją połączyć – na różnych płaszczyznach.


Przeczytaj też:

Sprawdź również recenzję książki Piotra Milewskiego „Dzienniki japońskie” oraz filmu „Miłość o smaku orientu”.