3 km na południe od portu Mandraki i 2 km od południowych murów starego miasta Rodos, znajduje się ukryty, tajemniczy fragment historii zaklęty w parkowej zieleni. Pełen chłodnego cienia, rzucanego przez dużą ilość roślinności i spotęgowanego przez płynący tu szeroki strumień, wydaje się nie pasować do spalonej słońcem wyspy Rodos. Jakby miejsce to było wyrwane z jakiejś innej krainy, być może magicznej, a być może po prostu pochodzącej z innego świata…
A tymczasem jest ono stąd. Jak najbardziej stąd. Od dawien dawna.
Park Rodini. Rodos z historią
Park Rodini nie jest wytworem współczesności, wręcz współczesności nieco tu brakuje. Nie mam przy tym na myśli dodatkowych instalacji postawionych ręką nowoczesnego człowieka, co raczej dzisiejszej dbałości o ten skrawek zieleni. O ten kawałek starożytnego miasta Rodos. Bo Park Rodini, przynajmniej wówczas, gdy po nim spacerowałem, zdawał się być zapomnianym, nie tylko przez turystów, a więc cichym, spokojnym, pustym miejscem, ale i przez władze, nieco zaniedbanym, żeby nie powiedzieć zapuszczonym.
A warto wspomnieć, że Park Rodini jest wytworem przeszłości. Bardzo odległej przeszłości, którą szacuje się na na IV-III wiek p.n.e. Jeden z mitów (a może jest w nim ziarno prawdy, które w parku Rodini wykiełkowało?) mówi, że około 330 roku p.n.e. Ajschines, jeden z najwybitniejszych greckich mówców, założył tutaj szkołę retoryki, do której uczęszczać miały tak znamienite osobistości, jak Juliusz Cezar czy Cyceron. Znajduje się tu również grobowiec Ptolemeusza I Sotera, zabytek z epoki hellenistycznej ozdobiony 21 półkolumnami w stylu doryckim. Choć po prawdzie nie ma dowodu, że ten dawny władca Egiptu miałby być tu pochowanym, ale bez wątpienia miejsce to traktuje się jako pomnik postawiony ku jego czci. Za to, że obronił on wyspę przed najazdem Demetriusza I Poliorketesa. Po tym też wydarzeniu wziął się przydomek Ptolemeusza, czyli Soter, oznaczający “wybawcę”.
Park Rodini. Rodos zapomniane
Choć w trakcie panowania Włochów nad Rodos (1912–1943) park ten został przez nich odrestaurowany, dziś wydaje się być miejscem zapomnianym. Może dlatego, że dla współczesnych Greków wiąże się z przeszłością dawnego okupanta? Może swoje robi odległość od centrum miasta i brak zainteresowania ze strony dzisiejszych turystów? W końcu pod nosem mają hotele all inclusive i plaże zalane słońcem.
Park Rodini jednak nie jest zapomniany przez zwierzęta. Chętnie z parkowego cienia i rześkiego chłodu korzystają koty, kaczki i pawie. Rodos oczywiście, jako wyspa, posiada więcej miejsc, w których możemy zobaczyć te dumne ptaki (koty zresztą też), ale jeśli ktoś jest akurat w stolicy tego regionu, a nie ma ochoty jechać gdzieś dalej – no cóż, może wybrać wersję leniwą. Leniwą, nie tylko dlatego, że wybierze miejsce dostępne blisko i pod ręką. Ale i dlatego, że może tu leniwie spędzić gorące popołudnie, uciekając od uciążliwych śródziemnomorskich upałów. Siedząc w cieniu drzew zapomnianego Parku Rodini.
Przeczytaj też:
Zobacz również inne ciekawe miejsca w mieście Rodos.
A co więcej zobaczysz na wyspie? Sprawdź piękne Filerimos, inne miejsce gdzie są na Rodos pawie, a także ruiny Monolithos.