Nie wiem jak dostać się do Starego Baru inaczej niż „na stopa”, ale doskonale pamiętam, że podróż z „lokalsami” z Budvy, przez Sutomore, aż do Baru, była niezwykłą przygodą. Nawet pomimo tego, że trudno było mi się z tymi ludźmi porozumieć, gdyż mówili tylko i wyłącznie w swoim ojczystym języku, z którego nic a nic nie rozumiałem. Czuć jednak było, że chcą mi przekazać jak najwięcej informacji na temat swoich ojczystych terenów, gdyż mówili dużo, często wymieniając przy tym znajome mi z mapy nazwy… i czuli się chyba nieco zawiedzeni, że nic z całej tej południowosłowiańskiej gadaniny nie rozumiem. Jednak, tak czy inaczej, wiem że do Starego Baru warto się wybrać – taką, czy inną formą transportu, z takiego, czy innego punktu początkowego, czy to startując z położonego na południu Ulcinja, czy to z ulokowanej na północy Budvy. Nieistotne jest również, czy Stary Bar umieścimy na naszej trasie „przy okazji”, „po drodze”, czy „musimy trochę zboczyć z głównego szlaku” – każda z odpowiedzi będzie dobra. Byleby prowadziła do Starego Baru.


Zabytki pośród ruin

Ta stara, datowana na VI wiek n.e. warowna osada, wznosi się na grzbiecie wzgórza, które stromym zboczem wybija się ponad bliską sobie okolicę, a zarazem otoczone jest jeszcze wyższymi od niego szczytami nieodległego pasma górskiego. Charakterystyczną dla tego miejsca wieżę zegarową widać doskonale już z oddali, zresztą jak całe ruiny, których linie i kształty rysują się wyraźnie niczym na dłoni, na tym jakże przyjemnym dla oka krajobrazie. Miło się ogląda Stari Bar (Стари Бар) z położonej u jego stóp doliny, jednak najlepiej jest podejść pochyłą drogą nieco bliżej, wejść na teren tego wielowiekowego miasta i obejrzeć je zupełnie z bliska. Przejść się jego nieistniejącymi już uliczkami, zgubić się pomiędzy fragmentami zabytkowych murów, skryć się w przyjemnym cieniu, czy to rzucanym przez cytadelę z XI – XII wieku, czy to przez pałac książęcy z XV – XVI wieku, czy to też w cieniu wspomnianej już wieży zegarowej z XVIII wieku. Są tu także mniejsze bądź większe strzępy innych pamiątek po dawnej świetności Starego Baru: brama miejska z XI – XII wieku, pałac biskupów z XV – XVI wieku, ruiny kościoła św. Mikołaja oraz kościoła św. Katarzyny z XIV wieku, pozostałości kościoła św. Weneranda z XIV wieku, czy ruiny katedry św. Jerzego z XII wieku, która to zresztą niegdyś wybudowana została na resztkach stojącego wcześniej w tym samym miejscu kościoła z VI wieku. Co ciekawe, katedra ta w XVII wieku została przekształcona w meczet, co można dziś uznać za pewnego rodzaju symbol pełnego zmian i wybuchowości tygla kulturowego, jakim są Bałkany. Nikogo jednak, kto jest tutaj na miejscu już od kilku dłuższych chwil, nie dziwią ani trochę takie religijne roszady.


Stara historia

Przechadzając się po pozostałościach znanych nam dzisiaj jako Stari Bar, można dostrzec doskonałość militarną tej dawnej warowni. Założyciele pierwszej tutejszej siedziby ludzkiej doskonale wykorzystali sprzyjające warunki geograficzne, zapewniając tym samym sobie i swoim potomkom bardzo dobrą ochronę przed najeźdźcami. Wysokie i strome skaliste zbocze oraz mury warowni, które to pną się na grzbiecie płaskowzgórza – oto twierdza być może nie nazbyt okazała, ale bez wątpienia niełatwa do zdobycia. Choć, jak pokazuje wielowiekowa historia Starego Baru, bitni wojownicy różnych ludów wzajemnie wydzierali sobie tę twierdzę na przestrzeni kolejnych epok, od Bizancjum począwszy (z tych to czasów miejscowość tę znamy z łaciny jako Antibarium), poprzez serbskie państwo, choćby to za czasów dynastii Nemanjićów, od których to Stari Bar przeszedł pod pieczę Republiki Weneckiej, by wreszcie wpaść w ręce walecznych żołnierzy Imperium Ottomańskiego. Ostatecznie w XIX wieku miasto zostało otoczone przez Czarnogórców pod wodzą Mašo Vrbica, który za pomocą 10 dział przez 7 tygodni ostrzeliwał warownię, niszcząc znaczną część jej historycznej zabudowy. Warto zauważyć, że nie skłoniło to jednak obrońców do poddania się. Przyczynił się do tego dopiero brak pitnej wody. A o stan ten zadbali, jakżeby inaczej, czarnogórscy żołnierze, którzy 5 stycznia 1878 roku podłożyli 225 kg ładunków wybuchowych pod pobliskim akweduktem dostarczającym wodę do oblężonego miasta. 9 stycznia wycieńczeni obrońcy mocno zniszczonego Starego Baru poddali się…

Co jednak ciekawe, upadek miasta został dopełniony dopiero sto lat później, tj. w 1979 roku, mimo iż tereny te od ponad 30 lat były wolne od wojny, a pieczę nad nimi sprawowała niepodległa Jugosławia z legendarnym Josipem Broz Tito na czele. Tym razem jednak swą rękę do upadku przyłożył nie człowiek, a nieubłagane i potężne siły natury. Tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi, które wówczas nawiedziło tę część Bałkanów, spowodowało znaczne zniszczenia, z których Stari Bar dopiero dziś powoli, powoli się podnosi.

Jeszcze starsza natura

Na Starym Barze jednak historia się nie kończy. Nieopodal warowni znajduje się bowiem miejscowość znana jako: Mitrovica. Wydawać by się mogło, że punkt to na mapie niewiele znaczący, mało istotny, niewart zainteresowania. A jednak można tutaj zobaczyć życie, które liczy sobie już ok. 2000 lat. Znajduje się tu bowiem „Stara Maslina”, tj. „Stara Oliwka”, czyli rozłożyste, czy nawet wręcz potężne i wciąż zieleniejące się drzewo oliwne, które jest przez tubylców uważane za najstarsze drzewo oliwne w Europie oraz jedno z najstarszych na świecie. Można wręcz powiedzieć, że drzewo to przeżyło całą historię Starego Baru, a nawet znacznie więcej… i mimo burzliwej przeszłości oraz kapryśnej natury, która dała o sobie znać w 1979 roku, Stara Maslina wciąż tutaj stoi, niczym strażnik, który sumiennie wywiązuje się ze swojej prastarej służby…


Przeczytaj też:

Stari Bar leży w głębi czarnogórskiego lądu, a na wybrzeżu znajdziesz piękne, stare miasta: zarówno Budvę, jak i Kotor.