Sięgając po “4xKungsleden” Tomasza Susuła, sięgałem po swego rodzaju tajemnicę. Nie znałem wcześniej Kungsleden, nie wiedziałem też, czego dokładnie spodziewać się pod okładką – z jednej strony prostą w formie, a z drugiej strony skomplikowaną czworgiem zachwycających krajobrazów. Jakże tajemniczych jednak krajobrazów.
Co odkryłem po zagłębieniu się treść? Co zobaczyłem, po sprawdzeniu tego, co jest zamknięte pod tytułową stroną?
Odkryłem Kungsleden, nie moimi, lecz Tomasza Susuła oczami. A może to nie jego spojrzenie, a po prostu piękno tej części świata – szwedzkiego Szlaku Królewskiego ciągnącego się przez arktyczne przestrzenie Laponii? Myślę, że jednak odpowiednia umiejętność patrzenia i widzenia, a następnie i uwieczniania tego, co się widzi, również są niezbędne. Nie tylko tu, ale i choćby przy najpiękniejszym miejscu na globie. By oddać jego piękno. A tu – w Kungsleden – by oddać jego tajemniczość. Jego atmosferę. Jego nastrój.
Tak, słowo “nastrój” jest tutaj jak najbardziej adekwatne. Łączy ono bowiem różne, choć wszystkie równie dzikie, krajobrazy Kungsleden, widziane szklanym okiem Tomasza Susuła. A może nawet nie tyle samo słowo, co to, co się pod tym słowem kryje. Kolorystyka. Tonacja. Samotność. Spokój. I pobrzmiewająca w tym wszystkim nostalgia. Tęsknota za takimi krajobrazami, za dzikością przyrody, za niezwykłymi podróżami w mniej znane zakątki globu. Za wędrówkami po świecie, który zdaje się już nie istnieć. A może też i nostalgia do dawnych twórców, takich jak William Turner, którego Tomasz Susuł zdaje się naśladować? Przy czym jego pędzlem jest aparat, a płótnem cyfrowy obraz świata. Jakże ostry, dzięki optyce aparatu, ale zarazem jakże tajemniczy, dzięki grze światła, cienia, chmur i mgły.
Jeśli mogę “4xKungsleden” zinterpretować po swojemu to właśnie zinterpretowałbym je przez połączenie wspomnianej nostalgii ze wspomnianym nastrojem. Bo to wszystko zdaje się być jedynie ulotnym wspomnieniem… pełnym nostalgicznego nastroju. I zachwytem nad prostotą, a zarazem pięknem surowej przyrody.
Przeczytaj też:
Interesuje Cię Szwecja? Sprawdź recenzję książki “Kraj nie dla wszystkich. O szwedzkim nacjonalizmie” Wiktorii Michałkiewicz.
Więcej moich recenzji możesz znaleźć też na specjalnie przygotowanej do tego mapie recenzji.