Nie mówię biegle
językiem ciała,
ale potrafię
zaszyć się
we własnym cieniu
i w skrytości
dostrzegać cierpienie
bezsilnie lewitujące – pomiędzy nami.
A my?
A my zamiast je przyjąć wspólnie –
– wspólnie wypieramy się go
b e z n a d z i e j n i e
i odpychając je od siebie
wzajem się nim GODZIMY.
Odpychając się od siebie.
A później słuchamy w ciszy
swoich myśli.
…
„Trudno jest wybaczyć komuś,
kto nigdy nie zawinił”
…
Tomasz Merwiński
Marzec 2014
Nihil Novi
15 października, 2017 — 9:30 pm
Czasami ciężko jest się porozumieć…
Wojtek
14 maja, 2021 — 10:32 am
Super! Artystyczna dusza! 😉
A i ja, coś od siebie!
„Gdzie cierpienie jest,
Tam i myśli błogie,
W samotności jak pies,
Gorejący ogień.”
M.
2 listopada, 2021 — 11:02 pm
Nie łatwa tematyka czy to w wierszu czy w rzeczywistości… brawo za podjęcie tematu