Dłuższe wyprawy w miejsca bez dostępu do źródeł energii elektrycznej wiążą się z większym ryzykiem rozładowania urządzeń elektronicznych, które ze sobą nosimy. To z kolei odcina nas od luksusów cywilizacji, takich jak telefoniczny kontakt ze światem, czy elektroniczne mapy, które można przeglądać chociażby za pośrednictwem tabletu. Owszem, można sobie bez tego poradzić, a nawet trzeba posiadać umiejętność poruszania się w terenie z wykorzystaniem papierowej mapy. Jednak dopóki możemy sobie ułatwić podróż dzięki takim wynalazkom, to dlaczego tego nie robić? A powerbank jest jednym z tych urządzeń, które z technologicznego dorobku cywilizacji pozwoli korzystać dłużej. Ja od roku korzystam z banku energii marki Shiru, oferującego pojemność 10 000 mAh i to właśnie o związanych z nim doświadczeniach poniżej piszę.

Shiru 10000 mAh - Powerbank tani i dobry
Na wyświetlaczu Shiru widzimy dokładną wartość procentową, ile pozostało nam do zupełnego rozładowania banku energii

Towarzysz na dłuższe (i krótsze) wyprawy

Od czasu, gdy z powerbanka Shiru skorzystałem po raz pierwszy, towarzyszy mi on właściwie codziennie. Daje on poczucie pewności, że w razie czego mogę w awaryjnej sytuacji podładować telefon lub inne urządzenie elektroniczne (z odpowiednim wejściem USB), którego aktualnie potrzebuję. I nie jest to poczucie pewności bez pokrycia, gdyż 10 000 mAh to całkiem pokaźny zapas energii, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę dość niewielkie rozmiary urządzenia. A, co ważne, po rocznym, dość intensywnym użytkowaniu, nie odczułem wyraźnego spadku wydajności (pojemności) tego banku energii.

Powerbank w nerce - Shiru 10000 mAh

Na tym nie koniec jego zalet. Jak wspomniałem wcześniej, jest on dość lekki i zgrabny, dlatego z łatwością zmieści się również w kieszeni spodni, czy też kurtki. Zresztą, niejednokrotnie w ten sposób z niego korzystałem. Kolejną zaletą urządzenia są dwa wyjścia USB o różnym natężeniu prądu, dzięki czemu możemy doładowywać energią elektryczną nawet dwa urządzenia jednocześnie. Należy jednak zaznaczyć, że do powerbanka dołączony jest tylko jeden przewód USB, choć jest on w zestawie raczej z myślą o uzupełnianiu zapasów energii w samym powerbanku, niż o doładowywaniu telefonów, które nierzadko mają różne końcówki. Jest to jednak na tyle popularny standard wtyczki, że zastąpi on nam oryginalny kabel od większości dostępnych aktualnie na rynku smartfonów.

Tani i dobry powerbank Shiru 10000 mAh
Niewielka, smukła sylwetka sprawia, że powerbank Shiru idealnie nadaje się do noszenia w kieszeni

Dodatkowe funkcje

Zadanie banku energii jest proste – ma magazynować energię elektryczną, tak abyśmy mogli z nią bezpiecznie i wygodnie podróżować, a wreszcie i z niej korzystać. Jednak opisywany przeze mnie model powerbanka marki Shiru posiada jeszcze dwie dodatkowe, niekoniecznie niezbędne, ale z pewnością warte odnotowania funkcje.

Pierwszą z nich jest wbudowana dioda, dzięki której Shiru może służyć jako latarka. Nie posłuży nam ona do eksploracji ciemnych pomieszczeń, czy do wędrowania nocą po lesie, ale do przeszukania plecaka czy do zerknięcia na mapę po zmroku, już owszem.

Drugą z cech jest wbudowany wyświetlacz informujący o dwóch rzeczach: o poziomie naładowania powerbanka, co określone jest wartością procentową, a także o fakcie, czy urządzenie jest aktualnie w trakcie ładowania, czy w trakcie wydatkowania energii na rzecz podłączonych do niego urządzeń (wskaźnik wejścia/wyjścia, IN/OUT). Każdy, kto używał banku energii bez takiego wyświetlacza wie jakim problemem jest brak informacji: czy powerbank zdążył się już naładować do pełna i można już ruszać w miasto, gdyż poziom jego naładowania gwarantuje nam odpowiednie zasoby energii, czy też jednak lepiej jeszcze kilkanaście minut poczekać, aby upakować w nim 100% mocy. Daje nam to więc większą kontrolę nad zmagazynowaną energią i jej dalszą dystrybucją. To ogromny plus!

Powerbank tani, dobry i mały
Jak widać, Shiru 10 000 mAh to niewielki gabarytowo powerbank

Nic nie jest idealne

Zawsze musi być pewne „ale”. Jest więc i tutaj. Na szczęście okazuje się nim rzecz, z którą możemy sobie poradzić. A sprawa tyczy się dołączonego do powerbanka przewodu USB. Jak zostało wspomniane wcześniej, posiada on tylko jedną końcówkę, co prawda najbardziej popularną w dzisiejszym świecie elektroniki, jednak niektóre inne modele banków energii oferują w tym względzie szersze możliwości. Najgorsze jest jednak to, że przewód ten okazał się dość wątły i po kilku miesiącach użytkowania pojawiły się pierwsze problemy z ładowaniem przy jego wykorzystaniu. Najprawdopodobniej pod nienaruszoną izolacją pojawiła się przerwa w przewodzie.

Słowem zakończenia

Powerbank Shiru o pojemności 10 000 mAh to bardzo dobry produkt, który idealni sprawdzi się w dłuższych wyprawach. Jest niezawodny, pojemny, ma niewielkie wymiary jak na swoje możliwości, a do tego nie kosztuje majątku. Wręcz przeciwnie, jego cena wydaje się atrakcyjna, a na dodatek można przecież polować na jakąś przyzwoitą promocję.

PLUSY:

+ duża pojemność i wydajność (nawet po roku użytkowania)
+ lekki, o stosunkowo niewielkich rozmiarach
+ smukły, opływowy kształt
+ dwa wyjścia z różnym natężeniem
+ wyświetlacz informujący o poziomie naładowania
+ funkcja latarki
+ stosunkowo niska cena

MINUSY:

– krótki i wątły przewód zasilający


Przeczytaj też:

Jeśli poszukujesz bardziej pojemnego powerbenka do podróży to sprawdź moją recenzję Silicon Power S150 15 000 mAh.

A może po prostu szukasz urządzeń elektronicznych przydatnych w podróży? Sprawdź recenzję latarki czołowej Bushmen Ranger USB.