Współpraca reklamowa z Audioteka

Książka “Marius, magia i Wilkołaczka Liisi”, której autorką jest Reeli Reinaus, to, a i owszem, książka dla młodszych czytelników. Czy zatem wypada, aby dorosły mężczyzna sięgał po taką literaturę? Nie czytając jej nikomu młodszemu, lecz dla własnej, osobistej satysfakcji?

Absolutnie nie ma w tym nic zdrożnego! Sięgajmy po taką literaturę, po jaką tylko chcemy, jaka tylko sprawia nam frajdę. A mi frajdę sprawia poznawanie innych kultur, również przez jej lokalną literaturę. Również przez młodzieżową wersję tej sztuki. I właśnie z taką myślą sięgnąłem po książkę pt. “Marius, magia i Wilkołaczka Liisi”. Aby zasmakować nieco estońskiej kultury. I folkloru.

Reeli Reinaus Marius, magia i Wilkołaczka Liisi (literatura estońska)
„Marius, magia i Wilkołaczka Liisi” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

A miałem przy tym całkiem niezłą frajdę! Owszem, dla dorosłego czytelnika książka ta może być momentami nazbyt naiwna. Czy po prostu… zbyt dziecięca. Ale i tak miło jest się zanurzyć w dziecięcej wersji świata pełnego niewyjaśnionych zjawisk. Czy może raczej: świata pełnego magii i fantastycznych stworzeń. Inspirowanych legendami i baśniami, które nieobce są europejskiej kulturze, z domieszką estońskiego kolorytu. A cała historia nie jest jedynie płytką opowiastką dla dzieci – to również zwrócenie uwagę na ważne aspekty naszego świata. Na odwagę, przyjaźń i dbałość. Dbałość zarówno o ludzi, o przyrodę, jak i o minioną przeszłość.

Gdybym miał teraz nagle zapomnieć o tym, co przeczytałem i jeszcze raz poznać historię opowiedzianą przez Reeli Reinaus, na nowo odkrywając skrywane w opowieści tajemnice i światy, nie obraziłbym się. To przecież lekka historia, w której wcale mało się nie dzieje. I która mówi o ważnych dla człowieka wartościach. Zarówno dla człowieka młodego, jak i dorosłego. Dlatego nikt nie powinien zabraniać dorosłym ludziom sięgać po młodzieżową literaturę – bo każdy może z niej wyczytać wartościowy dla siebie morał. A ponadto, można z niej poznać otaczający nas świat… i sąsiadujące z nami inne kultury.


Przeczytaj też:

Chcesz poznać Estonię niebaśniową? Wyrusz ze mną na zwiedzanie Tallina.

Jeśli lubisz baśnie to może zainteresować cię również zwiedzanie Odense, duńskiego miasta, w którym urodził się Hans Christian Andersen.