Współpraca reklamowa z Audioteka
Tematyka bobrów nie wydaje się najciekawszym wyborem, jeśli chodzi o pisanie reportaży. A już z całą pewnością nie najłatwiejszym. Bo co reportażowego można napisać o zwierzętach, o których w Polsce mimo wszystko niewiele się mówi? Choć przecież żyją gdzieś obok nas… Tego tematu podjął się jednak Adam Robiński. I swoje myśli, spostrzeżenia, doświadczenia i historie zebrał w książce pt. „Pałace na wodzie. Tropem polskich bobrów”. Czy jednak taki dobór tematu to nie był skok na zbyt głęboką wodę?
Przede wszystkim, wbrew pozorom będzie tu sporo o ludziach. Bo jednak trudno o nich nie wspominać, gdy brali oni czynny i aktywny udział w odrodzeniu tego gatunku na ziemiach polskich, już po zakończeniu działań II wojny światowej. Choć to właśnie działanie człowieka przyczyniły się do radykalnego spadku liczebności populacji bobra, to i człowiek za sprawą swoich działań owego bobra polskiej przyrodzie przywrócił. Nie była to jednak praca łatwa, nie tylko dlatego, że bóbr łatwym zwierzęciem w hodowli i obyciu nie jest. Po prostu nie posiadaliśmy też na jego temat zbyt wielkiej wiedzy. A jednak się udało… Dzięki ludzkiemu uporowi i niezłomności, bobry zasiedlają dziś znaczną część terenów słodkowodnych w naszym kraju. Za sprawą garstki ludzi, którzy włożyli w to mnóstwo serca i wysiłku.
Jeśli natomiast oczekujesz stricte przyrodniczego opisu, jak żyje bóbr, jeśli liczysz, że dowiesz się o jego zwyczajach, sposobie działania – możesz czuć jednak zawód. Nie jest to bowiem książka, która owe zwierzę rozłoży na czynniki pierwsze i przedstawi każdy aspekt jego życia z encyklopedyczną wręcz dokładnością. To “jedynie” reportaż, w którym zachowania bobrów są przedstawione w znacznej mierze w kontekście relacji z człowiekiem. Bóbr jest więc “jedynie” współbohaterem historii opisanej na łamach książki pt. „Pałace na wodzie. Tropem polskich bobrów”. Nie znaczy to jednak, że nic się o bobrach i ich relacjach z dziką naturą się nie dowiemy. Wręcz przeciwnie… Po prostu jest tego mniej, niż można by było oczekiwać od książki stricte przyrodniczej.
Podsumowując: przyznam szczerze, że obawiałem się, że ciężko będzie mi się wgryźć w temat bobrów. Jednak, o dziwo, tematyka ta okazała się całkiem interesująca. A może to kwestia tego, że bóbr okazał się intrygującym bohaterem? Tak jak interesująca okazała się historia tego zwierzęcia na terenach Polski. Dziś wydaje nam się bowiem, że tak powszechny bóbr dominował w polskich wodach “od zawsze”. A tymczasem znów rządzi on ze swoich pałaców na wodzie od stosunkowo niedawna.
Przeczytaj też:
Jeśli lubisz bliskość przyrody i wodę to zobacz, gdzie na kajaki na Dolnym Śląsku.
A może inny kraniec świata? Zatem zobacz razem ze mną Park Narodowy Los Haitises w Dominikanie.