Współpraca reklamowa z Audioteka
Lód, mróz i niedźwiedzie. Bo cóż jeszcze może przeciętny Europejczyk wiedzieć o Alasce? No, pewnie jeszcze to, że należała niegdyś do Rosji, ale ta ją sprzedała Amerykanom w połowie XIX wieku za ówczesne 7,2 mln dolarów. Jeśli jednak chcesz wiedzieć więcej na temat tego zimnego stanu USA, sięgnij po książkę “Alaska. Przystanek na krańcu świata” Damiana Hadasia, bo znajdziesz w niej…
…no właśnie, co w niej znajdziesz? Nie jest to bowiem reportaż na konkretny alaskański temat, ani też książka etnograficzna, geograficzna, czy historyczna. Choć z każdej tej dziedziny Damian Hadaś nieco uszczknął, by z takiej mieszanki stworzyć bardziej podróżniczą literaturę. I nierzadko zaskakującą. Nawet jeśli spodziewasz się, że klimat i pogoda Alaski bywają bardzo surowe to jednak nie zawsze sobie spodziewasz jak bardzo. Albo, że wręcz przeciwnie, potrafi być tutaj bardzo ciepło (no, nie porównując się oczywiście do Sahary). Ale Alaska to jednak przede wszystkim prostota życia, w znacznej części z dala od cywilizacji, pośród dziczy lub z niewyobrażalnie dużymi przestrzeniami tej dziczy za rogiem miasteczka. A więc i życie blisko natury, a odległość ta jest nie tylko geograficzna, lecz także i mentalna. W tym wszystkim nie braknie i przełamywania stereotypów. Z książki “Alaska. Przystanek na krańcu świata” dowiesz się także, dlaczego popularny film „Wszystko za życie”, którego reżyserem jest Sean Penn, jest tak bardzo znienawidzony przez lokalsów oraz dlaczego pod wieloma względami jest to film szkodliwy.
Ale w szczegóły nie będę się teraz zagłębiał, po nie lepiej sięgnąć do książki. Bo czyta się ją całkiem przyjemnie. Jest lekka, niezobowiązująca, a jednak niosąca w sumie garść ciekawych informacji. I doświadczeń Autora.
Przeczytaj też:
Inne mroźne rejony świata opisywane są w książce pt. „Lud. Z grenlandzkiej wyspy”.
Ale może zainteresuje Cię również znaczenie geopolityczne Grenlandii.