Ileż to razy słyszeliśmy o rezerwatach dla rdzennych indian, o ich gnębieniu, niszczeniu pierwotnej kultury, rozrywaniu więzów i destabilizowaniu społeczności… Oczywiście głównie w kontekście Stanów Zjednoczonych. Ale choć słyszeliśmy być może ten temat wiele razy, to prawdopodobnie, wbrew pozorom, niewiele o nim wiemy. Przynajmniej do czasu, aż nie przeczytamy “27 śmierci Toby’ego Obeda”. Nawet pomimo tego, że reportaż ten traktuje tylko o pewnym specyficznym kawałku tego ogromnego, wielowymiarowego problemu.

"27 śmierci Tobyego Obeda" - reportaż o Kanadzie
„27 śmierci Toby’ego Obeda” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Ale cóż to był (i jest) za problem! Jakże wielka skala i przerażające metody, dotykające najmłodszych – indiańskie dzieci. Dzieci rażone prądem, zmuszane do jedzenia własnych wymiocin, katowane i molestowane. I… nie, to nie miało miejsca w jednej tylko szkole, czy w jednym tylko regionie Kanady. To był cały system opresji prowadzonych przez katolickie ośrodki, którym objęte były szerokie rzesze dzieci. Nawet i 150 000 brutalnie skrzywdzonych przez księży i zakonnice młodych przedstawicieli “pierwszych narodów”. I choć od lat wychodzą na jaw najgorsze fakty, kościół przepraszać za tę mroczną przeszłość nie zamierza, a i sama Kanada długo unikała odpowiedzialności. Nie tylko prawnej, ale i moralnej.

“27 śmierci Toby’ego Obeda” to jeden z lepszych reportaży, po jakie miałem “przyjemność” w 2023 roku sięgnąć. Szokujący! Przerażający! Ale też prawdziwy… takie, niestety, są fakty o wychowywaniu rzeszy indiańskich dzieci w Kanadzie. Jeśli “wychowaniem” można nazwać to, co się tam wydarzyło. Kawał porządnej literatury, z której lepiej poznasz otaczający nas świat.


Przeczytaj też:

Sprawdź także recenzje innych, przeczytanych przeze mnie książek reportażowych.