Płynie Wisła, płynie
Po polskiej krainie,
A dopóki płynie,
Polska nie zaginie!
Zobaczyła Kraków,
Wnet go pokochała,
A w dowód miłości
Wstęgą opasała.
(fragment pieśni patriotycznej)
Od wieków jest niezwykle ważna w patriotycznej świadomości Polaków. Choć może nie za serce, co raczej za aortę, główną żyłę organizmu, jest uważana rzeka Wisła. Bohaterka pieśni, wierszy, czy choćby też… dowcipów. Ale nie o rzece chcę teraz opowiedzieć, lecz o mieście. Choć przez miasto to płynie właśnie ta rzeka – rzeka o bliźniaczej przecież nazwie.
A o mieście tym, pomimo swej nazwy, trudno powiedzieć, aby było sercem, czy innym wielce cenionym organem, przynajmniej jeśli mówimy o szeroko pojętej polskości. Bo nie jest to miejscowość na tyle wiekowa, by na kartach historii zapisać się w spektakularny sposób. Choć zarazem geograficznie to ważny punkt na mapie Polski. Nie tylko ze względu na bliskość źródeł wspomnianej rzeki Wisły, ale i na samo położenie – choćby turystyczne. Miasto Wisła ulokowane jest bowiem w Beskidzie Śląskim, co czyni je doskonałą bazą wypadową dla miłośników górskich wędrówek. Choć w najbliższej okolicy nie ma może niewiarygodnie wysokich szczytów, ale widoki i tak potrafią cieszyć wymagające oko. Zresztą, miejsce to nie bez powodu upatrzyli sobie Prezydenci II i III RP, dla których powstał na terenie Wisły tzw. zamek górny i zamek dolny – modernistyczne budowle z okresu międzywojennego – służące dziś jako rezydencja głowy państwa. Natomiast w czasach PRL-u był to utajniony obiekt, który pełnił rolę kompleksu wypoczynkowego Urzędu Rady Ministrów, a w którym to też wizytowali ludzie nauki i sztuki.
No dobra, a co zwykły szary obywatel może robić w Wiśle? Poza wędrówką po pobliskich szlakach górskich? Poza spacerem po okolicy? Może również przejść suchą stopą przez Wisłę – miasto, nie rzekę – o ile nie pada właśnie deszcz, o ile na chodnikach nie ma kałuż. Lecz idąc na przykład wzdłuż Wisły – rzeki płynącej przez miasto Wisła. I w ten oto sposób można kilka turystycznych obiektów na terenie miasteczka zobaczyć.
Co zobaczyć w Wiśle?
Oprócz wspomnianej rezydencji prezydenckiej, która właściwie jest już daleko od zabudowań samej Wisły, jeszcze kilka miejsc na mapie miasta można śmiało zaznaczyć. A choćby na trasie spod rządowej posiadłości ku centrum Wisły, gdzie mijać będziemy wysoką na 37 metrów zaporę z lat ‘70 XX wieku – Wisła Czarne na jeziorze czerniańskim. Nieco bliżej centrum natkniemy się na jeszcze starszą, bo z lat ‘50 XX wieku, konstrukcję wodną. Jest nią ośmiometrowy wodospad zwany Niagarą, choć oczywiście do prawdziwej Niagary mu daleko. Nie tylko geograficznie, ale i gabarytowo. No i ta tutaj nie jest tworem naturalnym, lecz sztucznym.
Zbliżając się coraz to bardziej do centrum Wisły, idąc niemalże ciągle z biegiem rzeki Wisły, zagęszczają się miejsca na turystycznej mapie tego miasta. Po drodze miniemy bowiem pomnik postawiony ku pamięci Poległym Walczącym o Polskość i Wolność Ojczyzny, czy też pomnik oddający cześć Źródłom Wisły. A już w samym centrum – natkniemy się na zaprojektowany w roku 1833 przez Edwarda Korbera i budowany przez kolejnych pięć lat, Kościół Ewangelicko-Augsburski Apostołów Piotra i Pawła. A kawałek dalej przejdziemy się wzdłuż… chodnika z wmurowanymi weń tablicami pamiątkowymi, a wspominającymi różne istotne dla lokalnej historii wydarzenia. Trzeba jednak patrzeć nie tylko pod nogi, ale i wokół siebie, aby nie ominąć charakterystycznego niedźwiadka na kuli czy potrójnej skoczni narciarskiej tuż obok torów kolejowych – choć nie jest to najsłynniejsza w mieście skocznia narciarska im. Adama Małysza, która znajduje się nieco dalej. Ale może i tu natrafimy na trenujących młodych adeptów tego niełatwego sportu?
Mijając stację kolejową – całkiem niebrzydką, do tego odnowioną – dotrzemy wkrótce do kolejnych turystycznych miejsc Wisły. Do Pałacu Myśliwskiego Habsburgów… który pierwotnie stał gdzie indziej, pośród beskidzkich lasów, na polanie Przysłop. A powstał on tam w 1898 roku i niemal sto lat później, w 1986 roku został przeniesiony tu, bliżej centrum Wisły, by służyć dziś jako siedziba lokalnego oddziału PTTK. A nieopodal znajduje się Kościół Wniebowzięcia NMP z 1865 roku.
Czy to koniec? Nie, to nie musi być koniec. Wisła tu ma dopiero swój początek. Ale co Ty znajdziesz w Wiśle… nie w nurcie rzeki, lecz w mieście, to już zależy od Ciebie. Po prostu musisz się przejść po centrum i po okolicy, wypatrując miejsc, na których zawiesisz oko. Bo wcale nie muszą to być historyczne budowle. To może być po prostu lokalna architektura – nie aż tak stara, ale i tak ciesząca oko.
Przeczytaj też:
Jeśli interesują Cię miejsca „przywiązane” do rzek Polski to może zainteresować Cię Park Krajobrazowy Doliny Bystrzycy.
A może jednak góry? Zatem zapraszam w Karkonosze!