Gdzieś na północno-wschodnim skraju gminy Afandou znajduje się skrawek ziemi, której zdjęcia satelitarne dostępne w usłudze Google Maps są rozmyślnie rozmazane. Pokryte rozpikselowanym obrazem, z którego nie wynika nic, ponad kilkadziesiąt różnokolorowych kwadracików. Cóż za tajemnicę kryją? Czyżby strzeżone miejsce o charakterze wojskowym? Tajne laboratorium? Inny ważny strategicznie punkt?
Niekoniecznie. To, co człowiek zakrywa, bywa niekiedy najzwyczajniej w świecie… wstydliwe.
Opuszczone baseny na Rodos
A chodzi o kompleks basenowy, który wygląda dość imponująco. Szczególnie, gdy uwolni się swoją wyobraźnię, by w głowie zobrazować sobie, jak by to mogło wyglądać w pełnej okazałości, gdyby nie było takie, jakie jest teraz. Czyli opuszczone i zniszczone. Choć i w takim stanie robi niezłe wrażenie, oczywiście wśród miłośników tego typu obiektów – zapomnianych przez świat. A może nie tak zupełnie zapomnianych, bo pomimo iż z pobliskiej drogi niełatwo go dostrzec, a wejścia strzeże zabarykadowana brama, to jednak widać tu ewidentne ślady ludzkiej obecności. Nie tylko walające się różne śmieci, ale i grafitti, czy pozostałości po paintballowych bitwach. Choć przecież cała inwestycja była stworzona z zupełnie innym zamysłem.
Kawałek historii…
No właśnie, o co chodzi z tymi opuszczonymi basenami w Afandou? W roku 1962, władza postanowiła przejąć tereny przy plaży Afandou, wywłaszczając ich prawowitych właścicieli. Przynajmniej części z nich nie spłacając do końca. A miało tu powstać pole golfowe i kompleks basenów właśnie. I choć to pierwsze zaczęło nawet działać, już w roku 1973, tak budowa tych drugich została przerwana w roku 1974 przez upadek junty czarnych pułkowników i zmianę władzy. I choć kolejni rządzący wyrazili chęć dalszego zagospodarowania terenu na tym kawałku Rodos, nic z tym nie robiono. Owszem, pojawiały się kolejny próby i inicjatywy, choćby na przełomie lat ‘80 i ‘90, jednak ostatecznie, jak nieczynne baseny stały i marniały przez kolejne dekady, tak i w czasach nam bliższych nic się w tej kwestii nie zmieniło. I nie zmienia się po dziś dzień.
Choć tego typu nieudane inwestycje zdarzają się w różnych częściach świata, to jednak kompleks basenów w Afandou naznaczony jest dość wstydliwą przeszłością. Oczywiście, jeśli to prawda, że pierwotni właściciele ziemi przeznaczonej pod budowę basenów nigdy nie zostali przez władzę należycie spłaceni za zabraną im własność. I szkoda, że nikt nic z tym dalej nie zrobił, pomimo upływu wielu, wielu lat. Ani z uregulowaniem zaległości, ani z wykorzystaniem podupadłej inwestycji. Bo może jednak dałoby się jakoś potencjał tego miejsca wykorzystać. Nawet niekoniecznie na baseny.
Przeczytaj też:
Jeśli interesuje Cię urbex (urban exploration) to ciekawym może się okazać opuszczona willa Mussoliniego na Rodos.
A może jednak wolisz starożytne i średniowieczne zabytki? Zatem zobacz stolicę Rodos.