Współpraca reklamowa z wydawnictwem Świat Książki

Książka Piotra Milewskiego jest jak długa podróż koleją. Lekko buja na boki w powolnej, momentami monotonnej jeździe od stacji do stacji, na rozciągającej się na wiele kilometrów trasie. Jednak nawet w trakcie tej wlokącej się wiele dni podróży ciągle coś się dzieje. A to Autor poznaje współpasażerów i ich opowieści, a to opisuje zmieniający się za oknem krajobraz, a to wreszcie dzieli się dawno minioną historią kolei transsyberyjskiej. W wielkim skrócie – taka właśnie jest książka “Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej”.

A mówiąc szerzej – jaka jest dokładnie? Jest dość różnorodna, choć główna oś opowieści jest jedna. Są nią tory kolei transsyberyjskiej i pędzący po nich skład wagonów, choć w przedziałach wagonowych tego pędu się nie czuje. I tak oto na kartach tej księgi poznajemy wnętrze transsibu, nie tylko jego wygląd, konstrukcję, czy nawet zapach, ale i samych pasażerów i pracowników obsługujących podróż. Poznajemy też otoczenie tej jakże mroźnej i długiej trasy – nie tylko zmieniające się za oknami krajobrazy, ale i przystankowe miasta, miasteczka, wioski i elementy syberyjskiej przyrody. A wreszcie też poznajemy historię. Dowiadujemy się, jak wiele sił i pieniędzy włożono w powstanie tej potężnej linii. Poznajemy polityczne intrygi i międzynarodowe waśnie, które na przestrzeni lat trasę tę to rozrywały na pół, ale i wreszcie na nowo ją łączyły. Poznajemy nazwiska ludzi, którzy za całą tą inwestycją stali. A wszystko to w nostalgicznej otoczce wypełnionej oparami wódki oraz zapachem ryb i przepoconych pasażerów transsibu.

książka o podróży koleją transsyberyjską - Piotr Milewski "Transsyberyjska. Koleją żelazną przez Rosję i dalej"

 

Piotr Milewski nie odkrywa przed czytelnikiem “Ameryki”, nie taka też była chyba jego wola. Raczej pozwala wczuć się czytelnikowi w rolę pasażera kolei transsyberyjskiej. Poczuć monotonny klimat takiej podróży i rytm bujania wagonami. Choć nie zabraknie i rzeczy zaskakujących, dla nas być może trochę dziwnych, a z pewnością niecodziennych. Jednak, aby to wszystko poznać, trzeba: bądź to osobiście wyruszyć w podróż koleją transsyberyjską, bądź też sięgnąć po książkę Piotra Milewskiego. To drugie z pewnością będzie łatwiejsze do uczynienia. I nadal bardzo ciekawe.


Przeczytaj też:

Jeśli interesują Cię równie mroźne rosyjskie klimaty, sprawdź czy warto przeczytać książkę o Sachalinie i wyspach kurylskich.

Ale może chcesz kontynuować przygodę z Piotrem Milewskim w jego książce pt. „Dzienniki japońskie”? Sprawdź moją recenzję, czy warto sięgnąć po tę lekturę.