Od czasu mojego pierwszego powerbanka, bardzo doceniłem tego typu urządzenia, jako niezwykle przydatne w podróży. A że też się kilka różnych rodzajów powerbanków przewinęło przez moje ręce – mam już swoje preferencje i posiadam wyrobione zdanie, na temat: na co zwracać uwagę, co powinno być plusem, a co minusem banku energii. A jak jest w przypadku powerbanka Silicon Power S150 o pojemności 15 000 mAh, którego używam niemal codziennie od kilku dobrych miesięcy? Oto moje spostrzeżenia.
Pierwsze wrażenia
Powerbank Silicon Power S150 o pojemności 15 000 mAh niczym specjalnym się nie wyróżnia na pierwszy rzut oka na tle konkurencji. Ot, kolejny bank energii o prostym kształcie i budowie, z kilkoma niebieskimi diodami sygnalizującymi poziom naładowania, jednym przyciskiem, służącym do uruchamiania powerbanku i dwoma wyjściami USB. Ale z drugiej strony, niczego więcej też nie oczekuję od tego typu urządzeń ponad wydajność i niezawodność. Czy te znalazłem i w tym przypadku?
Dobry, tani powerbank?
Wśród banków energii o pojemności 15 000 mAh model Silicon Power S150 plasuje się raczej w kategorii tych tańszych. Czy jednak przekłada się to na gorsze osiągi? Niekoniecznie. Przyznam szczerze, że jestem zaskoczony, jak wiele energii on w sobie kumuluje. Tak, wiem, że producent określił jego pojemność na 15 000 mAh, ale wiadomo jak to bywa – deklaracje swoje, rzeczywistość swoje. W tym przypadku odczuwam wyraźną różnicę w porównaniu do innego mojego powerbanka o pojemności 10 000 mAh. Kilkuletniego smartfona iPhone XS jestem w stanie podładować kilka razy od niskiego poziomu baterii do maksimum. I pomimo upływu kilku miesięcy (około 8-10 miesięcy) i intensywnego użytkowania, jego wydajność wciąż jest na wysokim poziomie. Myślę, że mogę więc śmiało powiedzieć, że Silicon Power S150 to dobry, tani powerbank, który przyda się w trakcie niejednej podróży, ale i podczas codziennego użytkowania. Mnie nie zawiódł ani razu, charakteryzując się niezawodnością i dużą pojemnością.
A gdzie minusy?
Do powerbanka Silicon Power S150 trudno się o co przyczepić. Ale jeśli już miałbym wskazać jego najsłabsze strony to byłby to czas ładowania oraz waga. Ta druga nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem, baterie swoje ważą – w tym przypadku mamy do czynienia z 323 gramami przy urządzeniu o stosunkowo niewielkich gabarytach. Jeśli dla kogoś liczy się każdy gram – wówczas może uznać, że to za dużo. Jednak wtedy po prostu powinien sięgnąć po znacznie mniej pojemny bank energii, bądź w ogóle z niego zrezygnować.
A co ze wspomnianym czasem ładowania? Od zera do 100% potrzebujemy około 8 godzin. Oczywiście dzięki temu mamy później solidną porcję energii ze sobą, ale jeśli komuś zależy na czasie to musi o tym pamiętać. Tym bardziej, że w zestawie z powerbankiem Silicon Power S150 nie ma żadnej specjalnej ładowarki, jedynie krótki kabel USB. Pozostaje nam korzystać z tego, co już mamy w swoim ekwipunku.
Podsumowanie
Jak już wspomniałem wcześniej, Silicon Power S150 o pojemności 15 000 mAh to dobry, tani powerbank, który szczerze polecam. Czy w kategorii banków energii o tej pojemności znajdziemy coś lepszego? Zapewne tak. Ale nie sądzę, aby udało nam się za podobną cenę. A nawet już abstrahując od finansów, trzeba przyznać, że to solidne urządzenie.
PLUSY:
+ duża pojemność
+ wysoka żywotność (po 8-10 miesiącach użytkowania)
+ prostota budowy, brak zbędnych bajerów
+ smukły kształt
MINUSY:
– długo się ładuje (8h od 0% do 100%)
– dość masywny
Przeczytaj też:
A może interesuje Cię mniejszy gabarytowo i pojemnościowe powerbank? Sprawdź recenzję Shiru 10 000 mAh.