Gdy patrzy się dziś na chorwacki Trogir, jakże przecież zachwycający swym pięknem, łatwo jest zapomnieć, jak bardzo burzliwa była historia tego regionu. Jak bardzo burzliwa potrafiła być przeszłość Bałkanów… Ale na szczęście również i budująca. Bo gdyby i taką się nigdy nie stawała, choćby na chwilę, to przecież nie powstałyby te wszystkie znane i nieznane nam dzisiaj zabytki, które przyciągają każdego roku w tę część Europy tysiące, a może i miliony ludzi z całego świata. A chociażby do tego nadmorskiego miasteczka w Dalmacji – do Trogiru.
Skąd wziął się Trogir?
Bez względu na to, czy pytając o pochodzenie Trogiru mamy na myśli etymologię tego słowa, czy pierwotne dzieje tego miejsca – odpowiedź właściwie kieruje nas w tę samą stronę. Ku Grekom. To właśnie greccy koloniści w miejscu tym, w III wieku p.n.e. założyli osadę Tragurion, której z kolei pochodzenia doszukuje się w greckim słowie “tragos” oznaczającym “kozła”. Choć są i koncepcje sięgające do ilyryjskiego określenia “tregur” oznaczającego “trzy kamienie”.
W początkowym okresie swego istnienia Trogir nie pełnił jednak istotnej roli na mapie świata, oddając w tym względzie pole do popisu nieodległemu miastu Salona, dziś znanemu nam raczej jako Solin. Jednakże to ostatnie zostało zniszczone przez Słowian i Awarów około 614 roku i wkrótce to Trogir zaczął pełnić coraz to ważniejszą rolę. Najważniejszą w tej części wybrzeża Adriatyku.
Kto Trogirem rządził?
Jak i wiele innych miejsc tego regionu, tak i Trogir przechodził na przestrzeni wieków z rąk do rąk: to chorwackich, to bizantyjskich czy to wreszcie weneckich. W 1123 roku miasto podbili Saraceni, niemal całkowicie je wówczas niszcząc. Na szczęście odbudowa odbywała się sprawnie i już w XII i XIII wieku patrzono na Trogir jako na miasto o wysokim poziomie dobrobytu gospodarczego. Co prawda pozostawało ono wówczas pod władzą Wenecjan, jednak zachowując przy tym pewną autonomię. W takim to właśnie, silnym Trogirze, schronienie znalazł później m.in. węgierski król Bela IV, który przed Mongołami podbijającymi tę część Europy najpierw uciekł do Austrii, a ostatecznie w 1242 roku wylądował właśnie tutaj.
Należy zaznaczyć, że długo Wenecja rozciągała swoje wpływy nad Trogirem. A dokładniej mówiąc, przez wiele, wiele stuleci, wszak aż do 1797 roku, kiedy to miasto dostało się pod panowanie Habsburgów. Ci z kolei rządzili w tym rejonie aż do 1918 roku, z przerwą w latach 1806 – 1814, kiedy swoją władzę rozpostarło nad tymi terenami Królestwo Włoch, założone zresztą przez Napoleona Bonaparte.
Po I wojnie światowej Trogir wszedł w skład Królestwa Słoweńców, Chorwatów i Serbów, by w trakcie II wojny światowej zostać zaanektowanym przez faszystowskie Włochy i wreszcie po wojnie trafić w granice, rządzonej przez Josipa Broz Tito, SFR Jugosławii. Po rozpadzie tej ostatniej, tj. począwszy od 1991 roku, władzę nad miastem przejęła Chorwacja, która rządzi tu po dziś dzień.
Dzisiejszy Trogir
Po dziś dzień możemy też oglądać zabytki Trogiru, pośród których najsłynniejszym chyba pozostaje Katedra św. Wawrzyńca, ze swoją smukłą wieżą, wznoszącą się ponad stare kamienice i wąskie uliczki miasta. Swoich zwolenników znajdą również inne, mniejsze zabytki, takie jak XVI-wieczna Brama Lądowa (Kopnena Vrata), wieża zegarowa przed placem Jana Pawła II, czy nadmorski deptak, na którym znajduje się charakterystyczna Mala Loža. Dlatego warto tu, podobnie jak i w innych miastach nad Adriatykiem, po prostu zanurzyć się w wąskich uliczkach i wędrując między nimi, powoli, powoli, powoli odkrywać ich piękno.
Bez pośpiechu.
Przeczytaj też:
Zainteresowała Cię Chorwacja i chcesz zobaczyć jej więcej? A może ogólnie interesują Cię Bałkany? Zapraszam do lektury moich pozostałych tekstów.
Karolina/Nasze Bąbelkowo
5 kwietnia, 2021 — 6:30 pm
Kocham Chorwację i już się nie mogę doczekać,kiedy będziemy mogli tam wrócić! Każde z tamtejszych miast ma w sobie jakąś magię 🙂
Tomasz Merwiński
6 kwietnia, 2021 — 6:30 am
O tak, też chętnie bym tam wrócił 🙂 kto wie – może w tym roku?