Choć dr Jago Cooper jakoś nie przekonuje mnie swoją osobowością do siebie samego – jego program “Zaginione królestwa Ameryki Środkowej”, który obejrzałem wcześniej, skłonił mnie, abym mimo wszystko sięgnął również i po inną jego produkcję o niemal bliźniaczym tytule. Bo tym razem – z “Zaginionymi królestwami Ameryki Południowej” na ekranie – przeniesiemy się z Centralnej Ameryki nieco dalej, na południe kontynentu. Choć wciąż pozostając pośród dzikich i dość egzotycznych dla nas kultur.
Wiedząc już, czego mogę się spodziewać po programie, moje oczekiwania były wysokie, choć wcale nie wygórowane. Po prostu chciałem, aby poziom dokumentu był taki sam, jaki reprezentował oglądany przeze mnie wcześniej bliźniaczy program. Tym bardziej, że nie zmieniła się formuła samego serialu – ten również okazał się 4-odcinkową miniserią, z których każdy skupia się na innych historiach z tytułowego rejonu świata. Choć tym razem tematyka była nieco inna, wszak oscylująca wokół legend o Eldorado, opowieści o niezwykłym mieście Tiwanaku i tajemniczej kulturze Chachapoya, a wreszcie i historii jednego z pierwszych imperiów Ameryki Południowej, jakim było królestwo Chimor. Jak więc widać, ponownie mowa jest o dość nieszablonowych i nieoczywistych tematach, które niezbyt często goszczą na ekranach telewizorów, a wcale nie są mniej ciekawe, niż opowieści choćby o fascynującym Machu Picchu.
I chyba nie zaskoczę nikogo mówiąc, że program ten spełnił moje wszelkie oczekiwania. Znalazłem w nim bowiem to, czego niemal byłem pewien, że znajdę: ciekawe historie, piękne zdjęcia i opowieści lokalnych ekspertów. Że wraz z kamerą odwiedzę różne strefy archeologiczne i muzea. Że pewien kawałek świata stanie mi się nieco bliższy, mimo że ciągle będę siedział w jednym miejscu, tysiące kilometrów od Ameryki Południowej. Choć po obejrzeniu tego programu bez wątpienia chciałoby się wyrwać z sofy i ruszyć ku przygodzie na istnym krańcu świata!
Przeczytaj też:
Zobacz, czy warto obejrzeć inną serię dokumentalną z tej samej serii: „Zaginione królestwa Ameryki Środkowej”.
Skoro ruszamy ku Ameryce Środkowej to zobacz razem ze mną jeden z cudów świata – Chichén Itzá.
