Na pogórzu kaczawskim, niedaleko Złotoryi słynącej niegdyś z wydobywania złota, wznosi się na 389 m n.p.m. bazaltowe wzgórze. Ten dawny wulkan, dominujący nad dość płaską okolicą, o zboczach pokrytych dziś nie lawą a gęstym lasem, był wyśmienitym punktem do założenia obronnego grodu. Szczególnie setki lat temu, gdy naturalne ukształtowanie terenu mogło dać mieszkańcom kluczową przewagę podczas walk obronnych. Nic więc dziwnego, że zalety tego miejsca dostrzegło dawne zachodniosłowiańskie plemię, zakładając tu swoją warowną osadę.
Pierwszy zamek w Europie…?
Nic więc również dziwnego, że kolejni władcy – czy to książęta słowiańscy, czy niemieccy, czy król Węgier i Czech, czy inne dostojne postaci historyczne, rozmaici hrabiowie, baronowie, feldmarszałkowie – dostrzegali walory obronne Grodźca. Stąd też nic dziwnego, że miejsce to, wspomniane już w bulli papieża Hadriana IV z 23 kwietnia 1155 roku, zostało nieco później, tj. w 1175 roku przez Henryka Brodatego przebudowane z dotychczasowej drewniano-ziemnej konstrukcji na trwalszą i trudniejszą do zdobycia, murowaną z kamienia. Choć to nie zapobiegło temu, by zamek Grodziec nie został nigdy zdobyty, splądrowany i zniszczony. Co to, to nie. Niszczony był on przez husytów, palony podczas wojny trzydziestoletniej, a nawet był i wysadzany jako nieużyteczna w oczach zdobywców ruina. Mimo to, zamek Grodziec przetrwał do dziś.
A przetrwał odbudowywany, przebudowywany, odnawiany i zmieniany, aż do osiągnięcia kształtu, który znamy obecnie, a który określany jest jako późnogotycki. Co ciekawe, mógł on olśniewać podróżników już u początku XIX wieku, kiedy to część fortyfikacji odbudowano, w tym fragment palatium, a następnie zapełniono je pamiątkowymi eksponatami. Tak przygotowany obiekt udostępniono wówczas do zwiedzania turystom, dzięki czemu uchodził on za pierwszy na Starym Kontynencie przystosowany specjalnie do celów turystycznych obiekt!
Sceneria jak z filmu
Wdrapując się na wieżę, a z wieży na mury zamku w Grodźcu, możemy obejrzeć jego dziedziniec z góry. Ale nie tylko dziedziniec, lecz i otaczający nas dolnośląski świat Pogórza Kaczawskiego. I warto to rzecz jasna uczynić, bo ten właśnie zamek na powulkanicznym wzgórzu to nie tylko piękne położony zabytek, ale i piękne widoki wokół niego.
Nie pozwólmy się jednak nadto zachłysnąć krajobrazami, gdyż przede wszystkim sam zamek jest wart uwagi. Zamek górny z palatium, wieżą południową, donżonem oraz gankiem obronnym z blankami, a także przedzamcze z wieżyczkami na flankach, to miejsca które rozbudzą naszą wyobraźnię i pozwolą chociaż w myślach wrócić do dawnych czasów. Tak jak wracały tu przez kolejne lata ekipy filmowe z Belgii, Francji, Szwecji, czy chociażby Rosji, ze scenariuszami do takich filmów jak “Taras Bulba” czy “Kwiat diabła”. Choć oczami wyobraźni możemy tutaj stworzyć swój własny film…
…jednak najpierw trzeba tu przyjechać. Aby własnymi oczami zobaczyć go i podziwiać.
Przeczytaj też:
Lubisz średniowieczne fortyfikacje? Zobacz więc również inne polskie zamki, nie tylko te ze Szlaku Orlich Gniazd!
anpek
15 lipca, 2020 — 4:32 pm
Ciekawie opisany Zamek Grodziec. Kilka blogów już czytałem opisujących zamek na wulkanie ale ten zdecydowanie przykuł uwagę. Za sceny włączyłem sobie fragmenty opisanych filmów. Chociaż było ich zdecydowanie więcej nakręconych na zamku. Najbardziej zainspirowała mnie muzyka z filmu Kwiat Diabła (Цветок дьявола). Idealnie pasuje jako podkład muzyczny do tej strony. Jednym z ciekawszych filmów, który był kręcony przez telewizję rosyjską kilka lat temu był film pt. Jedyneczka / Edinichka, w którym zagrało również kilku polskich aktorów. Jako ciekawostka również zagrał w tym filmie nasz zamkowy przewodnik. Ale który, to tego już nie zdradzę.
Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia Zamku Grodziec i odkrywania jego uroków, o każdej porze roku.
Tomasz Merwiński
15 lipca, 2020 — 4:46 pm
Dziękuję, bardzo mi miło 🙂 i oczywiście powrót na Zamek Grodziec mam w planach 🙂