Zasadzka w Sadowicach?
Jeśli ktoś spojrzy na mapę i palcem przesunie niedaleko Wrocławia na punkt opisany jako Sadowice, może dostrzec tam miejsce oznaczone jako zabytek. Dla miłośników zabytków zabrzmi to zapewne kusząco, wszak mowa tu o XVI-wiecznym pałacu w stylu klasycystycznym położonym nad brzegiem rzeki Bystrzycy…
…niestety na miejscu tak kolorowo już nie jest. Nie to, że pałac jest ruiną, wręcz przeciwnie, w coraz gorętszym słońcu wczesnej wiosny jego elewacja zdaje się mienić przyjemną świeżością pastelowych kolorów. Natomiast problemem w zwiedzaniu jest to, że obiekt ten jest ogrodzony płotem zwieńczonym drutem kolczastym. Co ważniejsze, “zasieki” te nie tyle bronią dostępu osobom z zewnątrz, choć poniekąd i to, co raczej… strzegą by nikt się ze środka nie wydostał. Bowiem zabytek ten jest częścią Zakładu Poprawczego.
No cóż, na szczęście nad Dolinę Bystrzycy jedzie się przede wszystkim dla bytowania na łonie natury. Dla lasów. Dla Parku Krajobrazowego. Dla zieleni. Dlatego też pałac zostawiamy za sobą i zagłębimy się między drzewa.
Usadowię się więc w Sadowickim lesie
Przechodząc przez most obok pałacu, wkrótce zanurzamy się w lesie, który nic nie robi sobie z obecności drutów kolczastych w bliskiej okolicy. Bowiem nieskrępowanie, wręcz sielankowo, przyroda budzi się tutaj do życia wczesną wiosną i daje coraz wyraźniej o sobie znać. Daje znać przede wszystkim poprzez świergot ptaków, które kryją się gdzieś wysoko w koronach drzew, jakby uciekały od bagnistego podłoża, które zdaje się zajmować znaczną część lasu. A może po prostu lgną do zawieszonego wysoko na niebie słońca, które wraz z upływem dni daje coraz więcej ciepłych promieni?
Tymczasem pośród drzew, pośród mokradeł, pośród leśnych ścieżek – rzeka Bystrzyca z szumem przemierza dolnośląską dolinę, by gdzieś tam dalej ostatecznie zatopić się w objęciach Odry. Lecz póki co, płynie nieskrępowanie i bez większych kompleksów przed siebie, pomimo że liczne zakręty i zwalone w koryto rzeki drzewa próbują ją zatrzymać lub chociaż spowolnić jej bieg.
A ten szum wody… no cóż, taki wiosenny, życiodajny… i kuszący. Kusi bowiem, by zanurzyć w wodach Bystrzycy kadłub kajaka i popłynąć wzdłuż rzeki, omijając pojawiające się w niej przeszkody, ale przede wszystkim podziwiając piękno okolicy. I wsłuchując się w dźwięki otaczającej nas natury.
Tak, Dolina Bystrzycy to dobre miejsce na początek wiosny. Kto wie, może to tu właśnie ona narodziła się, topiąc jednocześnie pełną zimna Marzannę i rozchodząc się na wszystkie strony świata, niosąc ze sobą odnowę? Odnowę natury…
Coś czuję, że w rejonie tym usadowię się na dłużej. I poeksploruję przyrodę w różnych zakątkach tego dolnośląskiego Parku Krajobrazowego.
Przeczytaj też:
Zobacz inne miejsca znajdujące się na terenie Parku Krajobrazowego Dolina Bystrzycy.