Współpraca reklamowa z Audioteka
Jeden z ulubionych kierunków wakacyjnych Polaków – Turcja. Oferujący nie tylko słońce i ciepłe morze, ale i inną kulturę, inne krajobrazy, odmienne podejście do życia i otaczającego nas świata. Pytanie tylko, czy wszystko to jesteśmy w stanie odkryć “własnoręcznie”, gdy jedziemy na wakacje all inclusive w Turcji… czy jednak przyda się taka książka, jak “Turcja. W mojej krainie minaretów, aromatycznej herbaty i mruczących kotów” Agnieszki Maury, która o kraju tym opowie więcej?

Owszem, również na wakacjach all inclusive można poznać Turcję – trzeba tylko wyjść z hotelu. Na krótkim, dwutygodniowym urlopie nie wystarczy nam jednak czasu, aby kraj ten rozłożyć na czynniki pierwsze, aby zasmakować go nieco dogłębniej, warto zatem sięgnąć po doświadczenia ludzi, którzy spędzili tam więcej czasu i mają więcej doświadczeń. Taką osobą jest właśnie Agnieszka Maury, która opowie czytelnikowi nie tylko o tym, co widzimy już od pierwszych chwil pobytu w tej części świata. Nie tylko o rzeczach powierzchownych, ale i tych leżących głębiej w naturze człowieka. W naturze Turka i Turczynki. Choć i to nie jest przecież łatwe do opisania, bo przecież kraj ten jest rozległy, a przez to i różnorodny. Mogący zaoferować znacznie więcej niż hotelowe wnętrza i przysłowiowe drinki z palemką.
Agnieszka Maury zebrała swoją wiedzę na łamach tej książki i przekazuje ją w sposób lekki – można rzec, że w idealny na wakacyjną lekturę. Idealny do wrzucenia książki w plecak, gdy wyruszasz na pogranicze Azji i Europy. Nie jest to przewodnik, który poprowadzi cię za rękę po kraju Atatürka, lecz książka, która pozwoli lepiej zrozumieć zjawiska, obok których teraz nie przejdziesz obojętnie.
Czy “Turcja. W mojej krainie minaretów, aromatycznej herbaty i mruczących kotów” to książka idealna? Nie wiem, czy taka książka w ogóle istnieje. Również i tu można dostrzec pewne niedociągnięcia – duży nacisk położony jest na Stambuł, a znacznie mniejszy na inne części kraju. Trochę, jakby traktując je po macoszemu… a szkoda, bo z pewnością warte są one głębszej refleksji. Lecz, tak czy inaczej, to niezmiennie dobra, lekka, wakacyjna lektura. Szczególnie dla osób, które na Turcję zerkają z pewnym zaciekawieniem.
Przeczytaj też:
Zobacz też Turcję moimi oczami, czyli wybierz się ze mną do zamku na wodzie – Kızkalesi.
Jeśli natomiast szerzej interesuje cię ten region świata, sprawdź, co warto zobaczyć na Rodos w Grecji.