“W Korei” Anny Sawińskiej to tak właściwie zbiór jej esejów, pochodzących z lat 2003 – 2007. Tak więc przed sięgnięciem po tę lekturę należy nastawić się właśnie na to, iż do czynienia będziemy mieli z serią różnych, niekoniecznie połączonych ze sobą historii. No, nie tak zupełnie niepołączonych, bo w końcu mają one wspólny motyw – Koreę Południową, w której na stypendium korporacyjnym wylądowała przed laty autorka.

Czego dowiemy się zatem z tej książki? Poznamy dzięki niej “zwykłą” codzienność Koreańczyków, choć dla nas, Europejczyków, będzie to codzienność niezwykła. Momentami dalece różna od tego, z czym mamy do czynienia na co dzień. Ale nic dziwnego, w końcu obok geograficznej odległości, jaka dzieli Stary Kontynent z półwyspem koreańskim, mamy do czynienia również z ogromną odległością kulturową, społeczną, czy po prostu znacznie inną mentalnością. Widać to niekiedy po niewielkich sprawach, chociażby wtedy, gdy osoby w teorii bardzo przyziemne – analitycy korporacyjni – dają się ponieść modzie na noszenie niebieskich plastrów na czole, które ponoć mają pozytywnie wpływać na koncentrację na wykonywanie zadań. Jakkolwiek miałoby to absurdalnie brzmieć…

"W Korei" - książka o Korei Południowej
„W Korei” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Oczywiście to tylko jeden z wielu przykładów, które zaprezentuje Anna Sawińska w książce “W Korei”, a do tego jeden z tych zabawniejszych… Bo będą również te nieco mniej optymistyczne. Bowiem Koreańczycy to również ludzie, którym nie tylko zdarza się wierzyć w rozmaite zabobony (i nie tylko o plastrach tu piszę), ale też tacy ludzie, którzy mają problem z przyznaniem się do porażki, do słabości. A przez to są oni osamotnieni w noszeniu w sercu problemów, które w nich uderzyły. Aż w końcu ciężar ten staje się zbyt wielki, by sobie z nim radzić, co ostatecznie skutkuje wysokim wskaźnikiem samobójstw wśród państw rozwiniętych.

Oczywiście różnych przykładów na jakże odmienną codzienność Koreańczyków jest w książce “W Korei” znacznie więcej. Każdy z nich to osobiste przeżycie autorki – nie jest to zatem dogłębna analiza godna reportera, który przebadał daną kulturę na różnych płaszczyznach i wykłada teraz czytelnikowi jej dokładną strukturę. To coś znacznie bardziej osobistego, a mniej reporterskiego. Ale na swój sposób, dzięki temu, czytelnik może być jeszcze bliżej Korei, przeżywając wraz z autorką rozmaite “przygody” podczas zaznajamiania się z kulturą egzotycznego kraju.


Przeczytaj też:

Zobacz też inne książki o Korei, które mogą Cię zainteresować.