Światło od dawna ma dla ludzkości przede wszystkim znaczenie praktyczne – rozświetla mroki, pozwala widzieć w ciemności. Lecz przyszedł taki moment w dziejach naszej cywilizacji, w którym dostrzegliśmy iż światło może mieć też znaczenie estetyczne, czy nawet wręcz artystyczne. To właśnie dlatego organizowane są pokazy świateł, czy też miejska architektura podświetlana jest na różne kolory, które mają na coś zwrócić uwagę widza, bądź po prostu ładnie wyglądać. Ale też wreszcie zaczęliśmy za pomocą światła rysować kształty… wręcz tworzyć całe sceny! Tak, jak miało to miejsce we wrocławskim Lumina Parku, prezentującym w sezonie zimowym 2023/2024 “Filmowe opowieści”.
To była moja pierwsza wizyta nie tylko w Lumina Parku, ale i generalnie w tego typu atrakcji. Zatem zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać po “Filmowych opowieściach”. Zanim jednak w rozmyślaniach zacząłem gdziekolwiek błądzić – świecącym kształtem symbolizującym Jamesa Bonda, Jasia Fasolę, czy Marilyn Monroe z ikonicznej sceny ze “Słomianego wdowca”, zostałem sprowadzony na właściwą drogę. I to w dwóch tego słowa znaczeniach. Dzięki temu wiedziałem bowiem, na czym mniej więcej owe “Filmowe opowieści” polegać będą, a zarazem znalazłem się na starcie ścieżki, która od tego momentu meandrowała od filmu do filmu, jeden po drugim, wytyczona tak, aby niczego nie przegapić (co było dużym plusem!). Jak się jednak wkrótce okazało, szybko zrodzone wyobrażenia okazały się skromniejsze niż rzeczywistość. Bo Lumina Park we Wrocławiu to nie tylko statyczne figury, prezentujące takie, czy inne postaci, bądź inne elementy wystroju zaczerpnięte ze światowego kina. To również muzyka nawiązująca do prezentowanych obrazów, czy wręcz dynamiczne sceny, wypełnione choćby… wulkanicznym dymem. Zadbano także o atrakcje interaktywne, nie tylko elementy wystroju, do których wnętrza można niekiedy zajrzeć, ale i których można użyć – choćby wystrzelić ze świetlnej armaty ku świetlnemu okrętowi, bądź zagrać na błyskających kolorami bębnach.
Tak oto przemierzymy świat różnych filmów – “Park Jurajski”, “Księgę dżungli”, “Wyspę skarbów”, pośród których spotkamy też King Konga. Przeniesiemy się w przestrzeń kosmiczną, przeżywając tam istną gwiezdną odyseję, albo zejdziemy na ziemię, na tron Białej Czarownicy. Cofniemy się w przeszłość, do czasów Pocahontas, albo zanurzmy się głęboko pod wodę, żeglując pod powierzchnią oceanów przez wiele, wiele mil…
Widać ogrom pracy włożony w stworzenie Lumina Parku, a efektem są ładne, spójne instalacje świetlne, którym towarzyszą odpowiednie dźwięki, a niekiedy i coś więcej. Trzeba przyznać, że urozmaicony teren, na którym ów park stworzono, wykorzystano świetnie, idealnie wykorzystując staw i prowadzące wokół niego ścieżki. Przyjemnie spacerowało się pośród filmów, czy raczej pośród świetlnych kształtów, które oddziaływały na wspomnienia, przywracając rozmaite filmy i zaczerpnięte z nich sceny. To coś nowego i świeżego, choć przecież czerpiącego z rzeczy nam doskonale znanych i lubianych. Ale to dobrze, w ten sposób możemy nie tylko cieszyć oko, ale i stymulować mózg. Choć o to ostatnie zadbano również w specjalnym quizie, który towarzyszy gościom na każdym kroku, a który doprowadzić może na końcu Lumina Parku do małej niespodzianki za zdobyte na różnych etapach punkty… Tak oto, krótko mówiąc, Lumina Park to ciekawa atrakcja działająca na człowieka na wielu płaszczyznach. Zarówno na dorosłego, jak i małego człowieka.
Przeczytaj też:
A jak już jesteśmy w stolicy Dolnego Śląska to sprawdź, gdzie zjeść we Wrocławiu.
Jeśli jednak bardziej interesuje Cię świat kina to rzuć okiem na moje recenzje filmów.