Dziś nie mówi się już o Wenezueli, choć inflacja tam wciąż jest bardzo wysoka, na początku 2024 roku wynosiła 107% r/r. Choć, owszem, w 2023 roku Argentyna wyprzedziła w tym niechlubnym rankingu Wenezuelę, osiągając ów wskaźnik na poziomie 211%, to jednak jeszcze w poprzednich latach Wenezuela nie miała sobie równych. W 2022 roku było to 234%, a w 2021 roku 686%! Przerażające? Przerażające jest dopiero to, co kryzys towarzyszący inflacji poczynił ze zwykłymi, szarymi ludźmi, a nie mniej lub bardziej oficjalne statystyki, które są tylko liczbami w księgach ekonomistów… Przerażające jest to, co można przeczytać w książce “Gorączka złota. Jak upada Wenezuela”, która jest reportażem prosto z tego kraju, napisanym przez naocznego świadka, jakim był Tomáš Forró.

"Gorączka złota", tytuł książki o Wenezueli
„Gorączka złota” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Choć celem tej książki jest pokazanie problemu tzw. Łuku Górniczego, ludzi walczących tam z bezprawiem, głównie osób pochodzących z plemienia Pemonów, każdego dnia ocierających się o współczesne niewolnictwo i ścierających się brutalnymi grupami zorganizowanymi, to jednak pomiędzy wierszami możemy też wyczytać problemy całego kraju. Gigantyczne trudności z pozyskaniem podstawowych środków niezbędnych do życia, nieustannie zmieniające się ceny, bezrobocie, ale i spekulanci, którzy na ludzkim nieszczęściu próbują ugrać coś dla siebie. Nawet nie “coś”, lecz “jak najwięcej”. Choćby miało przy tym wzrosnąć cierpienie innych ludzi. Bez oglądania się na przyrodę, która niszczona jest bezwzględnie, jeśli tylko ma to komuś przynieść najmniejszą choćby korzyść. Arogancja władzy… i bezkarność służb. Również zwykłych mundurowych, którzy, tak dla przykładu, Autorowi owej książki kazali się rozebrać i na ich oczach masturbować…

“Gorączka złota” to książka porażająca upadkiem kraju, który jeszcze nie tak dawno wydawał się radzić sobie dobrze. Kraju śpiącego na złocie, nie tylko tym prawdziwie złotym, ale i czarnym… Kraju o dużych zasobach ropy naftowej. O pięknej przyrodzie. O dobrym położeniu geograficznym. Ostatecznie o kraju, który to wszystko zdaje się zaprzepaszczać bezmyślnymi posunięciami politycznymi, które pogrążyły kraj w chaosie. Choć trudno powiedzieć, że nie ma też w tym winy zwykłego społeczeństwa, które od państwowych datków się uzależniło, wstrzymując wszelkie niezbędne inwestycje i pozwalając, aby stare maszyny wydobywcze przerdzewiały, rozpadły się, a w ich miejsce nie było nic nowego. I teraz trudno sobie wyobrazić, jak wiele wody w Orinoko musi upłynąć, aby sytuacja w kraju się w miarę możliwości unormowała. W aspekcie gospodarczym, społecznym i politycznym.

“Gorączka złota” to zapis tego, co Tomáš Forró przeżył podczas swojej wizyty w Wenezueli. Nie jest to jednak książka przygodowa, choć momentami i o swoich wątpliwych przeżyciach Autor pisze, jednak przede wszystkim jest to reportaż, który ma czytelnikowi wyłuskać najgorsze problemy Wenezueli. I chyba to robi, bo trudno mi sobie wyobrazić, aby w kraju tym było coś jeszcze gorszego, niż to, co na kartach lektury można przeczytać.


Przeczytaj też:

Jeśli interesuje Cię Ameryka Południowa, ale szukasz nieco lżejszych tematów, sprawdź recenzję książki pt. „Dziobak literatury. Reportaże latynoamerykańskie”.

Lub sprawdź, po prostu, mapę z recenzjami książek i filmów.