Wspaniałe starożytne budowle, niesamowita historia sięgająca tysięcy lat wstecz, niezmienna, upalna pogoda i luksusowe kurorty turystyczne. To jedna z twarzy Egiptu. Jest jeszcze druga. A jest nią “Egipt: haram halal” Piotra Ibrahima Kalwasa. Lecz pytanie: czy warto tę twarz zobaczyć?

"Egipt haram halal" - książka o Egipcie
„Egipt: haram halal” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Zdecydowanie tak! I nawet nie chodzi o to, że jest to twarz nierzadko brzydka, brutalna i poobijana. Co raczej dlatego, że jest to twarz, o której absolutnie nie można powiedzieć, iż jest przekoloryzowana. Jest to twarz bez zbędnego turystycznego makijażu. To po prostu prawdziwa twarz Egiptu, jej mieszkańców i społecznych zawiłości oraz przeszłości rzutującej na teraźniejszość. Owszem, jest to również kraj faraonów i piramid, pustyni i raf koralowych, ale nie powinniśmy zapominać, że jest to także kraj o głębokich bliznach historycznych i kulturowych, które rzutują na codzienną rzeczywistość, ludzi, którzy mieszkają dziś nad Nilem. Piotr Ibrahim Kalwas obnaża przed czytelnikiem te blizny. Rozmawia z ludźmi mieszkającymi w Egipcie od urodzenia, prezentuje ich spostrzeżenia i dyskutuje z nimi na różne przyziemne sprawy, przemycając zarazem na kartach książki zapach i smak prawdziwego Egiptu, uczucie spiekoty, pragnienia i poczucie bata, jaki nieustannie wisi nad obywatelami tego kraju. Ich ukryty alkoholizm, wbrew panującej tu religii, czy barbarzyński obrządek brzezania kobiet, którego nie da się wyrugować tak łatwo, nawet zmianą prawa i penalizacją tego zjawiska.

“Egipt: haram halal” to książka nader ciekawa. Pozwalająca zweryfikować swoje własne spojrzenie na ten kraj. Sprawić, że będzie ono bliższe prawdy, jaka by ona nie była. Brutalna, smutna, brudna… bo po co koloryzować rzeczy, skoro na swój sposób one są ciekawe takie, jakie są w rzeczywistości? Polecam!


Przeczytaj też:

Zobacz, jakie jeszcze polecam inne reportaże książkowe.