Historia, jakich w kinie wiele – grupa ludzi wyrusza w podróż, która powinna być niezwykłą, niecodzienną przygodą. A kończy się ostatecznie jako horror. Bo “Arktyczna otchłań”, ku której wszyscy wyruszyli, okazała się być bardziej zaskakująca i przerażająca, niż można było pierwotnie pomyśleć, przede wszystkim “bardziej krwawa”.. Czyli “jak zwykle” w tym gatunku. A może jednak czymś się ten film wyróżnia na tle innych?
Z pewnością się wyróżnia. Mamy tu piękne lokacje, arktyczne krajobrazy, a pośród nich klimatyczną opuszczoną radziecką osadę Pyramiden na norweskim Spitsbergenie. Ta ostatnia, dzięki ciszy, dzięki głuchości i nieobecności, wreszcie dzięki aurze zimnowojennej tajemniczości jest w stanie podbić klimat i napięcie na najwyższy poziom… a twórcy potencjał ten koncertowo marnują. Jakby uznali, że niecodzienna lokacja wystarczy, a resztę filmu można ograć kalkami z innych dreszczowców (scena z telewizorem – serio trzeba było sięgać po coś równie oklepanego?). Są tu przebłyski, niekoniecznie zorzy, ale tak szybko, jak się one pojawiają, tak szybko nikną. W ten oto sposób pozostawiając widza z poczuciem “nienasycenia”. Bo przecież oczekiwał czegoś mocniejszego, czegoś co wywrze na nim większe wrażenie. Czegoś, co pozostawi po sobie ślad na duszy i umyśle. W końcu po to się sięga po film, opisywany jako horror – po skazę na psychice!
“Arktyczna otchłań” nie pozostawiła jednak na mojej duszy żadnego śladu. Dosłownie: żadnego. Mimo iż film ten obejrzałem stosunkowo niedawno, już niewiele z niego pamiętam, poza kilkoma niespecjalnie interesującymi urywkami. Wyparłem go z pamięci – nie dlatego, że przedstawiane w nim obrazy były straszne, przerażające, traumatyczne. Ale dlatego, że tam, tak właściwie, nie było nic wartego zapamiętania. Ot, kolejny film, który udaje, że jest straszny, a który pomimo potencjału – straszny nie jest.
Przeczytaj też:
Szukasz mroźnych filmów? Sprawdź recenzję filmu „Arktyka”.
A może interesują cię rejony polarne również i w innym kontekście? Sprawdź, jakie jest znaczenie geopolityczne Grenlandii.


