Gdy spadnie śnieg i wielu mieszkańców okolic Ślęży wybiera się na ten właśnie szczyt, ja w tym samym czasie postanawiam zboczyć z głównej trasy i jadę nieco dalej. Bo na południowy-wschód od popularnej Ślęży, ponad stosunkowo płaski teren tej części Dolnego Śląska wybijają się inne, dość łagodne grzbiety Wzgórz Kiełczyńskich. I wierzchołek ich najwyższego szczytu, noszącego miano: Szczytna, a wznoszącego się na skromne dość 466 m n.p.m.
Nie to, jednak, zdaje się być tutaj najważniejsze.
Łatwiej? To nieważne!
Większa część szlaku prowadzącego na szczyt Szczytnej jest dość łagodna i tylko przez krótką chwilę wzbija się w górę, jednak nie aż tak stromo, aby wymagać od nas niewiarygodnego wysiłku podczas wędrówki. Gdy jednak spadnie śnieg, wcale tak łatwo z wejściem na szczyt być nie musi. Tu i ówdzie robi się ślisko, a gdzieniegdzie i błotniście. Szczególnie w dzień, w który powoli topniejący śnieg wpija się w podłoże, zmiękczając je i tworząc pod butami brudne ślizgawice. Niespodziewanie wprawiające piechurów w niekontrolowany taniec, będący zestawem nieprzewidywalnych ruchów.
Nie jednak o łatwość (czy trudność) powinno chodzić, gdy człowiek decyduje się na wybór szlaków kierujących na Szczytną. Lecz o ciszę i spokój. Bo najzwyczajniej w świecie jest tu mniej ludzi niż na innych okolicznych szlakach Masywu Ślęży. I to zdaje się być we Wzgórzach Kiełczyńskich najważniejsze.
Górska pogoda z dala od gór?
Choć do Gór Sowich, czy ogólnie do łańcucha górskiego, jakim są Sudety, jest jeszcze kawałek, to w trakcie wędrówki po Wzgórzach Kiełczyńskich mam okazję poczuć się, jakbym właśnie we wspomnianych Sudetach przebywał. Pogoda robi się coraz bardziej “górska” – zaczyna prószyć śnieg, obsypując drzewa białym puchem, robi się nieco chłodniej, a powietrze staje się “mleczne”. Na szczęście jednak nie wieje porywisty, górski wiatr, jest więc dość przyjemnie i otacza mnie całkiem piękna zima. Krótko mówiąc: idealnie jak na “chwilowe” wyrwanie się ze zgiełku miasta i złapanie kilku głębszych oddechów świeżego powietrza.
No i przynajmniej mógł człowiek choć przez chwilę poczuć zimę. Bo Wrocław, póki co, skutecznie ona ominęła*.
*jeden dzień śniegu się nie liczy
Przeczytaj też:
Dookoła Ślęży można znaleźć jeszcze inne ciekawe miejsca:
- na północny zachód od Ślęży znajduje się Zalew Mietkowski
- na wschód od Ślęży znajduje się Jańska Góra
- na południe od Ślęży znajduje się Góra Radunia