Patrząc na mapę Polski możemy dostrzec, jak Wisła w jednym ze swych centralnych odcinków zgina się niczym kolano i kolanem tym wpija się w Bydgoszcz. Nie czyni jednak Bydgoszczy krzywdy. Wręcz przeciwnie, miasto korzysta z obecności największej polskiej rzeki i bez cienia skrępowania rozciąga swoje życie wzdłuż Brdy, która właśnie tutaj kończy swój żywot, oddając się tym samym w zupełności Wiśle.
Bowiem Bydgoszcz nie boi się wody. Bydgoszcz nią wręcz żyje.
Dawno, dawno temu…
Nie będę opowiadał historii Bydgoszczy, jest ona bowiem tak bogata, że wypadałoby na ten jeden tylko temat opracować nie pojedynczy artykuł, ale wręcz całą książkę. Ale warto choć o kilku rzeczach wspomnieć i nadmienić, że miasto to swą przeszłością sięga daleko, daleko w głąb historii Polski i jej ziem. Bowiem na terenie tej miejscowości można doszukać się osad z epoki brązu, choć sama Bydgoszcz powstała i rozwinęła się znacznie później. Zresztą, w dużej mierze czerpiąc rozliczne korzyści i zyski ze swego dogodnego położenia – właśnie przy owym wspomnianym kolanie Wisły. Dzięki temu miasto mogło zarabiać chociażby na handlu spławnym zbożem, piwem oraz solą.
Pamiętać jednak należy, że dobre położenie to nie tylko zyski, ale i niebezpieczne pokusy. Szczególnie ze strony wrogów, którzy miasto takie chcieliby mieć pod swoją pieczą. Toteż o Bydgoszcz bili się chętnie chociażby Krzyżacy – silny, bogaty, niebezpieczny zakon, który przecież Polsce wielokrotnie przysporzył ogrom problemów. Ale takie właśnie usytuowanie geopolityczne i splot różnych wydarzeń sprawił, że Bydgoszcz ma i ciekawą historię, i piękną architekturę, która swymi korzeniami sięga setki lat wstecz i przyciąga podróżników, nie tylko tych z innych części Kujaw, ale i z odleglejszych zakątków Polski, czy z odległych zakątków Europy. I wcale mnie to nie dziwi.
A co współczesna Bydgoszcz ma do zaoferowania?
Co zobaczyć w Bydgoszczy?
Jak wspomniałem wcześniej – Bydgoszcz żyje wodą i wokół niej skupia swój byt. Czy raczej: wzdłuż niej. I tak też wzdłuż Brdy można spacerować, nie zagłębiając się nawet nadto w historii poszczególnych budynków – po prostu podziwiając piękno architektury. Choćby ruszając spod budynku Poczty Głównej stojącej twarzą w twarz z Pałacykiem Lloyda znajdującym się po drugiej strony rzeki, stąd już nogi same poniosą nas w odpowiednim kierunku. A przechodzący nieopodal przez rzekę człowiek – choć jest skamieniały, zaklęty w charakterystyczną rzeźbę – pomoże nam obrać właściwy azymut. Swoją drogą, towarzyszy mu stojący nieopodal pomnik flisaków, który to potwierdzi z kolei tezę, którą już dobrze znamy: że Bydgoszcz czerpie swe życie z wody.
Nieopodal miniemy Kościół Klarysek Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, pochodzący z przełomu XVI i XVII wieku, choć pewnie bardziej przykuje nasz wzrok znajdująca się po drugiej stronie rzeki XV-wieczna Katedra św. Marcina i Mikołaja. Nie jest to co prawda najbardziej okazała ze wszystkich świątyń tego typu w Polsce, ale bez wątpienia jedna z ładniej położonych, tuż u brzegów Brdy. Toteż pewnie w tym kierunku poniosą nas nogi… I słusznie, bowiem idąc w tę stronę dotrzemy do Wyspy Młyńskiej, której obejście dookoła jest właściwie obowiązkiem każdego gościa Bydgoszczy. Są tu bowiem takie budowle, jak Młyny Rothera z połowy XIX wieku i o ile wiek tej konstrukcji może nie robić powalającego wrażenia, o tyle architektonicznie może cieszyć oko. Jak zresztą cała architektura Wyspy Młyńskiej – Galeria Sztuki Nowoczesnej, czy dom Leona Wyczółkowskiego, malarza okresu Młodej Polski, choć sam dom nieco wyróżnia się na tle innych budowli wyspy. No i wreszcie czas na bydgoską wenecję. Na budynki rosnące tuż nad kanałem, tworząc tym samym malowniczy krajobraz – obrazek jakże charakterystyczny dla Bydgoszczy. Z całego tego grona najbardziej jednak wyróżnia się budynek z połowy XX wieku – nie to, że wyróżnia się urokiem, co po prostu odmiennym stylem. A mowa o teatrze operowym, o budynku Opera Nova, który co prawda na Wyspie Młyńskiej się nie znajduje, ale stąd doskonale go widać w całej okazałości.
Wróćmy na rynek
Zachwycając się widokami na Wyspie Młyńskiej nie zapomnijmy o rynku, który póki co skwapliwie ominęliśmy, a przecież jest bez wątpienia terenem wartym zobaczenia. Oczywiście tu już jest dominacja nieco innej stylistyki, podkreślonej przez klasycystyczny ratusz z XVII – XVIII wieku. Tutaj też mamy Pomnik Walki i Męczeństwa Ziemi Bydgoskiej oddający cześć ofiarom terroru hitlerowskiego i stalinowskiego (choć ten kawałek sztuki powstał jeszcze w czasach PRL-u). Ciekawym może być to, że pomnik ten pierwotnie miał stanąć w Warszawie, jako oddanie czci bohaterom… getta warszawskiego, jednak ostatecznie wylądował on w Bydgoszczy i poświęcony jest innym dziejom historycznym. Cały rynek i jego otoczenie to przede wszystkim pastelowe kamienice, które w świetle upalnego słońca zdają się być doskonałym miejscem do tego, by usiąść w jednej z wielu kawiarenek czy restauracji, mieszczących się właśnie w tych budynkach. By znad stolika zachwycać się urokiem Bydgoszczy, popijając kawę, herbatę, czy inny trunek.
Zagłębiając się mocniej w Bydgoszcz odkryjemy kolejne zakamarki tego miasta. Neogotycka hala targowa z początku XX wieku i pochodzący z tego samego okresu, wybudowany w tym samym stylu architektonicznym, stojący obok: Kościół św. Andrzeja Boboli. W tych samych latach postawiono także gmach Sądu Okręgowego, a reprezentuje on styl… jakżeby inaczej, neogotyk! Choć elewacja budowli zdaje się być zupełnie inna ze względu na zupełnie odmienną kolorystykę. Co ciekawe, stojąca nieco dalej, 45-metrowa Wieża Ciśnień ulokowana na wzniesieniu w parku Henryka Dąbrowskiego, nosi te same cechy – neogotycka budowla postawiona w latach 1899 – 1900. Przyjść jednak tutaj warto, nawet gdy nie jest się fanem neogotyku, albo wręcz czuje się już przesyt tym nurtem w zwiedzaniu miasta, a to dlatego, iż można tutaj Bydgoszcz ujrzeć z nieco innej perspektywy. Ze wzniesienia. Oglądając swego rodzaju przekrój miasta, jego różne style, różne preferencje estetyczne oraz odmienną kolorystykę. Przekrój przez gusta i przez różne lata rozwoju miasta.
Gościnna Bydgoszcz
Bydgoszcz to dobre miejsce. Nie wiem czy do życia, ale do zwiedzania z pewnością. Jako gość czuję się tutaj dobrze. Pod tym względem miasto jest bez wątpienia gościnne… serwując na śniadanie, deser lub kolację sporą porcję pięknych zabytków. I miejskich krajobrazów. Warto tu więc przyjechać i je skonsumować.
Przeczytaj też:
Skoro już jesteś w Bydgoszczy to sprawdź co warto zobaczyć w Toruniu. W końcu te dwa miasta leżą blisko siebie.
A może jednak bardziej na północ… czyli Gdańsk? To zobacz ciekawe miejsca w Oliwie.
Pojedztam.pl
15 listopada, 2021 — 8:31 pm
W Bydgoszczy odwiedziłyśmy prawie wszystkie miejsca warte uwagi i nadal chętnie tam wracamy.
Tomasz Merwiński
15 listopada, 2021 — 8:40 pm
Może polecisz coś więcej do zobaczenia, oprócz tego, co pokazałem w powyższym tekście?
Ola
15 listopada, 2021 — 8:35 pm
Bydgoszcz, podobnie jak Toruń, odkryłam całkiem niedawno. Już po pierwszej wizycie byłam oczarowana tym miastem, ma naprawdę tak wiele do zaoferowania. Chętnie tam wracam i zawsze odkrywam coś nowego.
Tomasz Merwiński
15 listopada, 2021 — 8:39 pm
Podobnie jak ja – stosunkowo niedawno odkryłem te miasta, mam wrażenie, że za mało się mówi o tym, jak wiele mają do zaoferowania!
Magda
15 listopada, 2021 — 9:04 pm
Pamiętam jak kilka lat temu przejeżdżałam przez Bydgoszcz i byłam bardzo zaskoczona, jak bardzo spodobało mi się miasto. Najwyższa pora tam wrócić i pozwiedzać trochę dokładniej 🙂