Współpraca reklamowa z Audioteka
“Japonia oczami kobiet” – czyli jaka? Wygładzona? Upiększona? Widziana od tej lepszej, przyjemniejszej strony? Niekoniecznie. Spojrzenie od tej strony może być nie tylko nieprzychylne dla kraju kwitnącej wiśni, ale przede wszystkim brutalnie zaskakujące. I taka właśnie, mówiąc wprost, jest książka Karoliny Bednarz “Kwiaty w pudełku”.
Niby to i owo słyszałem, czy wręcz to i owo wiedziałem, na temat tego, jak traktowane są kobiety w Japonii, czy generalnie w wielu krajach azjatyckich, a jednak książka Karoliny Bednarz zaskoczyła mnie. Zupełnie! Kraj, który zazwyczaj kojarzy się z nowoczesnością, wręcz futuryzmem, czy z metodami zarządzania, które powodują, że wykonywane produkty są najwyższej jakości. Z punktualnością, właściwie co do sekundy, dalekobieżnych pociągów. Z megamiastami, takimi jak Tokio – rozświetlonymi neonami, pełnym nowoczesnych, elektronicznych rozwiązań…
…a pośród tego, jak się okazuje, podmiotowe… czy nawet przedmiotowe traktowanie kobiet. Sprowadzanie ich do parteru na różnych płaszczyznach – zawodowych, w relacjach międzyludzkich, naukowych, czy choćby seksualnych. Również w przestrzeni publicznej! Aż trudno uwierzyć, że w tak nowoczesnym kraju dochodzi do zjawisk, które kojarzą się nam raczej z zacofaniem. Choć, jak widać, jedno wcale nie musi wpływać pozytywnie na drugie.
“Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet” autorstwa Karoliny Bednarz to książka dla mnie odkrywcza… odkryła przede mną świat nieznany. Choć zarazem świat brutalny w swej bezlitosnej istocie. Momentami bezceremonialny, bezlitosny, bolesny. Głównie – dla kobiet. Ale i dla mnie, przedstawiciela męskiej części ludzkiego gatunku, gdyż boli to, o czym tu czytam, bo nie jestem w stanie pojąć, jak można traktować w ten sposób kobiety. I to w szerszej skali – społecznej – a nie w pojedynczych przypadkach.
Przeczytaj też:
Szukasz też innych książek o Japonii? Może zainteresują Cię „Dzienniki Japońskie” Piotra Milewskiego albo „Japonia w sześciu smakach” Anny Świątek.