Interesujesz się Hiszpanią i chcesz ją lepiej poznać? Poleć na Półwysep Iberyjski i zasmakuj tego kraju osobiście. Różnymi zmysłami. Lub sięgnij po książkę Mikołaja Buczaka pt. “Sobremesa. Spotkajmy się w Hiszpanii”. Albo jeszcze lepiej – zrób jedno i drugie, połącz własne doświadczenia z wiedzą zaczerpniętą z tej właśnie książki. Choć rodzi się tutaj pytanie: czy można się z niej dowiedzieć wystarczająco dużo?

“Sobremesa. Spotkajmy się w Hiszpanii” Mikołaj Buczak - okładka książki
„Sobremesa. Spotkajmy się w Hiszpanii” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Spieszę więc z odpowiedzią. Owszem, można z tej książki dowiedzieć się sporo, z podziałem na różne regiony Hiszpanii. Ze specyfiką konkretnych kultur wchodzących w skład szerzej pojętego Reino de España, jego społeczeństwa, historii i wspomnianej właśnie przed chwilą kultury. Świadomego podróżnika nie zaskoczy fakt, że ta część Europy jest niezwykle różnorodna, że wcale nie jest to jednolita masa, w ramach której na różnych jej szerokościach i wysokościach geograficznych powielają się stereotypowe elementy codzienności przypisane do tego kraju. Że cała Hiszpania, jak długa i szeroka, to tylko sjesta, korrida i gazpacho. I nic ponadto. Ale z pewnością, nawet świadomy i doświadczony podróżnik, znajdzie w książce “Sobremesa. Spotkajmy się w Hiszpanii” nie tylko potwierdzenie owej różnorodności, ale i wiele zaskakujących go faktów. Pozyska nową wiedzę. Spojrzy na Hiszpanię choć odrobinę inaczej, niż dotychczas.

“Sobremesa. Spotkajmy się w Hiszpanii” Mikołaja Buczaka była dla mnie lekturą ciekawą i wciągającą, a na swój sposób i odkrywczą. Pozwoliła mi ona lepiej poznać Hiszpanię, jej regiony i ich specyfikę. Myślę, że to dobry wstęp przed jeszcze głębszym eksplorowaniem lokalnych kultur tego pięknego i niejednolitego kraju. I literacko, i podróżniczo.


Przeczytaj też:

A jeśli chcesz zobaczyć Hiszpanię moim okiem to wybierz się razem ze mną w podróż do Hiszpanii – poprzez wpisy na łamach mojego bloga!