Lubię kreatywne dzieła, nieszablonowe podejście do sztuki. Oderwanie się od schematów, poszukiwanie nowych rozwiązań. Taki też na pierwszy rzut oka wydawał mi się film “Old”, czyli niecodzienny thriller w reżyserii M. Nighta Shyamalana. Bo nie straszy on widza potworami, krwawymi mordercami, lecz… przyspieszonym mijaniem czasu.

Tak, dokładnie tym straszy – szybszym przemijaniem czasu i konsekwencjami tego zjawiska. A wszystko to w wakacyjnej atmosferze, gdy grupa ludzi trafia na plażę, która okazuje się być źródłem niespotykanych dotąd anomalii. Przyspieszone reakcje w organizmach turystów mają swoje konsekwencje, nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Do tego dochodzi narastające napięcie, wraz z rosnącą świadomością sytuacji, w jakiej nagle znaleźli się bohaterowie filmu. A to zaczyna pochłaniać pierwsze ofiary. A za nimi kolejne, kolejne, i kolejne. Lecz, czy w tym wszystkim nie kryje się coś jeszcze, niż tylko anomalia?

Niestety, w moim odczuciu film nie okazał się aż tak dobry, jak tego z początku oczekiwałem. A może inaczej – wygórowanych oczekiwań nie miałem, ale jednak liczyłem na ciut więcej. Momentami bowiem film mi się nie kleił, a zachowania bohaterów zdawały się dziwniejsze niż wynikałoby to z ich sytuacji. Owszem, niecodziennej sytuacji, ale jednak nie tak bym to sobie wyobrażał. Najsłabsze jednak zdaje się samo zakończenie…

…a najlepsze widoki, ukazane okiem operatora kamery. Przepiękne wybrzeże Dominikany robi tu dobrą robotę. I, mam takie wrażenie, że wybrzeże to jest najmocniejszym punktem całego filmu.


Przeczytaj też:

Film „Old” kręcono na terenie Dominikany – a o niej między innymi piszę na mojej stronie.

Jeśli lubisz tropikalne klimaty, ale mniej thrillerowych klimatach, to rzuć również okiem na moje teksty z podróży po Meksyku.