Kocham góry! Kocham Karkonosze! Dlatego, gdzie się lepiej wybrać na weekend w SPA, jeśli nie właśnie tutaj, aby za dnia pochodzić po szlakach, a wieczorem dać sobie odrobinę relaksu w strefie Wellness lub na zabiegach z oferty SPA? Dlatego postanowiłem spróbować szczęścia w hotelu Cristal Resort w Szklarskiej Porębie.

Lokalizacja

Wydawać by się mogło, że na przekór mojej chęci (i naprzeciw szczęścia, którego chciałem spróbować) stanąć chciało auto, które przed przyjazdem do Szklarskiej Poręby musiało pokazać swój charakter… czy raczej focha w ostatnich tygodniach naszego wspólnego przeżywania różnych przygód, póki jeszcze było ono ze mną. Na szczęście do hotelu jednak dojechałem, a było to o tyle ważne, że znajduje się on nieco jakby na uboczu, w dziwnej (w moim odczuciu) lokalizacji, z nieoczywistym na pierwszy rzut oka dojazdem. Jadąc więc do Szklarskiej Poręby nie autem, a np. autobusem, trzeba liczyć się z targaniem walizek na kraniec miasteczka. Choć oczywiście lokalizacja z dala od centrum ma również swoje zalety – szczególnie dla osób ceniących sobie ciszę i spokój.

Pokój

Po zakwaterowaniu się, okazało się… że pokój jest duży! Wynajmując całkiem spory apartament z częścią sypialnianą na antresoli trzeba liczyć się z tym, że przestrzeni będzie tutaj sporo. I jest to chyba główny atut wnętrz w Cristal Resort Szklarska Poręba, bowiem jeśli chodzi o wystrój to jest on raczej stonowany, bez specjalnych wodotrysków, choć przecież tych też tutaj nie oczekiwałem. Szczególnie w kontekście krótkiego wypadu w góry, gdzie hotel to w dużej mierze “tylko” baza wypadowa.

Do tego należy doliczyć prostą, choć dobrze wyposażoną łazienkę, wygodne łóżko na wspomnianej antresoli i zestaw wypoczynkowy w strefie “pokoju dziennego”. Brzmi zupełnie wystarczająco dobrze, aby doskonale spełniać rolę miejsca na odzyskanie sił po powrocie ze szlaku.

Jedzenie

Istotne w odzyskaniu sił jest oczywiście również pożywienie, a po które to można udać się chociażby do restauracji hotelowej. Ta od początku wydawała mi się jakby nieco przyciasnawa, ale też bez przesady, bo miejsca wszystkim obecnym gościom wystarczało. Również i jedzenia, które być może nie wspinało się na istne wyżyny kulinarne, ale zarazem było jak najbardziej w porządku. Podobnie, jak w przypadku oceny pokoju, tak i tutaj: bez wodotrysków, ale wystarczająco dobrze. Raczej nie było do czego się przyczepić, a na siłę nie zamierzam nic takiego robić.

Wellness i SPA

Kolejnym sposobem na odzyskanie sił jest odpowiedni relaks, którego możemy zaczerpnąć w całkiem sporej strefie Wellness z jacuzzi na zewnątrz budynku! Zimą daje to dodatkowe wrażenia, bo od szyi w dół człowiek siedzi zmoczony w ciepłej, bulgoczącej wodzie… a od szyi w górę – zamarza. Na brodzie powoli pojawiają się małe sople, czy raczej nieforemne zwisy lodowe. Ogólnie jednak – fajne przeżycie, choć pewnie dla kogoś zima może być w tym przypadku odstraszająca.

Najgorzej ocenić mi przyjdzie niestety strefę SPA, która może nie była głównym celem mojej wizyty w Karkonoszach, ale po wielu miesiącach ciężkiej pracy relaksujący masaż miał być bez wątpienia ważnym punktem takiej wycieczki. Właściwie to trudno mi ocenić hotelowe SPA, skoro przez błędną rezerwację zrobioną przez pracownika hotelu właściwy zabieg nie mógł się odbyć. Ale właśnie dlatego mogę to poczytać jako minus, bo skoro została przyjęta do realizacji usługa, która później nie mogła zostać wykonana, jednocześnie nie zostało zaproponowane sensowne rozwiązanie tej sytuacji, a pracownik odpowiedzialny za niewłaściwe przyjęcie rezerwacji uciekł podczas wyjaśniania sprawy… zostawiając koleżankę z tym problemem (i podirytowanym klientem), to nie pozostaje mi nic innego, jak postawić długiego minusa. A że w internecie trafiłem na jeszcze kilka innych równie negatywnych opinii na temat funkcjonowania hotelowego SPA to mogę mieć odczucia, że nie była to jednostkowa wtopa, co raczej szerszy problem.

Podsumowanie

Ogólnie rzecz biorąc, recenzja hotelu Cristal Resort Szklarska Poręba nie powinna być zła… bo nie jest to przecież hotel tragiczny. Po prostu w moim odczuciu brakuje mu trochę do ideału (a nawet więcej niż trochę), przez co pobyt tutaj pozostawił po sobie pewien niesmak. Bo niby ogólnie jest “w porządku” to jednak w przypadku niektórych elementów można czuć niezadowolenie. Można tu przyjechać, ale bez wygórowanych oczekiwań. Przyznam, że ja osobiście raczej już tutaj nie przyjadę. Po prostu, nic mnie tutaj nie zachwyciło, wręcz odepchnęło, a w podobnej cenie są w Szklarskej Porębie miejsca, które pozostawią po sobie co najwyżej poczucie, że chciałoby się więcej.

PLUSY:

+ duży, przestronny, wygodny apartament
+ spora strefa Wellness
+ jacuzzi na dworze (co może być dla niektórych minusem)
+ przyzwoite jedzenie

MINUSY:

– problemy z poprawnym działaniem strefy SPA
– lokalizacja na uboczu z niezbyt intuicyjnym dojazdem


Przeczytaj też:

A skoro już mowa o Sudetach… to może warto sprawdzić, co zobaczyć w Karkonoszach?