Z czym kojarzy Ci się Benalmádena? Jeśli w ogóle z czymkolwiek… to zapewne z masową turystyką. Z hotelami, mariną, klubami nocnymi, czy parkiem rozrywki Tivoli World. Z relaksem i wypoczynkiem na kamienistych plażach Costa del Sol.
Ale skoro przecież boom na turystykę w tym rejonie Hiszpanii wybuchł dopiero w latach ‘60 XX wieku, to co zatem było tutaj wcześniej?
Krótka, choć długa historia Benalmádeny
Wbrew pozorom o przeszłości Benalmádeny można pisać dużo. Bardzo dużo. Historia tego miejsca sięga bowiem nawet i do paleolitu, do 18.000 lat wstecz. Benalmádena pamięta zatem i Cesarstwo Rzymskie, Bizancjum, rządy arabskiej dynastii Nasrydów, czy upadek Maurów i przybycie chrześcijańskich władców. Rejonu tego nie ominęły grabieże ze strony muzułmanów czy piratów, stąd też do obrony przed nimi w XVI wieku powstały kamienne wieże strażnicze Torre Bermeja i Torre do Torrequebrada, czy Torre del Muelle. W XVII wieku przyszedł czas epidemii, susze, a nawet trzęsienie ziemi, tsunami… a mimo tego Benalmádena przetrwała, jej mieszkańcy podjęli się uprawy m.in. winorośli, fig, migdałowców i słodkich ziemniaków. W XIX wieku Benalmádena rozwijała się nie tylko rolniczo, ale i przemysłowo, zwłaszcza jeśli chodzi o produkcję papieru, w tym… talii kart do gry, przeznaczonych zresztą na rynek amerykański. Jednak w roku 1877 do prowincji Malaga dotarła plaga filoksery, która tak nawiasem mówiąc zniszczyła uprawy winorośli nie tylko tutaj, ale i w winnicach w połowie świata. Bezrobocie, głód, malaria, tyfus i cholera obecne w Benalmádenie wyniszczały ją systematycznie, aż do lat ‘50 XX wieku, kiedy nastąpił boom turystyczny w tym rejonie. I skierował on miasto na drogę rozwoju ku tej formie, z jakiej znamy je dziś.
Spróbuję jednak w Benalmádenie znaleźć coś więcej niż tylko hotele, kluby nocne, restauracje, plaże…
Puerto Deportivo de Benalmádena (oblicze ekskluzywne)
Zacznę jednak od tego, co ekskluzywne. Bo jednak znajduje się w ważnej części miasta i stanowi istotny element jego współczesnej przestrzeni. Poza tym warto się tu przejść, nawet jeśli nie ma się w marinie zacumowanego własnego luksusowego (lub skromniejszego) jachtu. Choćby po to, aby zobaczyć te tuziny eleganckich kadłubów stojących tuż przy ścianach budynków z apartamentami, restauracjami i sklepami. Wygląda to jak istna dzielnica na wodzie, z błękitnymi mokrymi arteriami zamiast czarnych asfaltowych dróg. Myślę, że otwarta w 1979 roku Marina może być ciekawym smaczkiem w zwiedzaniu miasta, a może i początkiem marzeń i dążeń do ich realizacji o własnym luksusowym jachcie…
Parque de la Paloma (oblicze naturalne)
Z błękitnej pofałdowanej płaszczyzny wód Morza Śródziemnego przejdźmy na zieloną płaszczyznę traw, drzew i krzewów, pełnych zwierząt. Ta otwarta w 1995 roku oaza naturalności pośród betonów okolicznych hoteli to bez wątpienia doskonałe miejsce na złapanie oddechu. Mówi się, że to jeden z najpiękniejszych parków w Europie. I… no cóż, patrząc na te rzędy drzew, liczne kaktusy, palmy, czy rozścielone kobierce łąk, po których biegają pawie, kaczki, gęsi, kury, łabędzie, papugi, zające, ale też i zbiorniki wodne, w których pływają rozmaite ryby, jestem w stanie tak właśnie ten park określić. Jako jeden z najpiękniejszych w Europie.
Najwyższa stupa w Europie (oblicze mistyczne)
Otwarta 5 października 2003 roku najwyższa stupa w Europie zdaje się być oderwana od hiszpańskiej rzeczywistości. Jednak z drugiej strony – skoro powstała, zapewne ktoś jej tutaj potrzebował. Poza tym to ciekawe, dość egzotyczne miejsce, może być niezwykłą atrakcją dla ludzi, którzy lubią poznawać różne kultury. A i widok, jaki się stąd rozpościera na okolicę, jest całkiem ładny, bowiem stupa znajduje się na zboczu górskim, wznosząc się całkiem wysoko ponad wybrzeże Morza Śródziemnego. A i ona sama ma 33 metry wysokości. Co ciekawe, przy jej projektowaniu swój udział miał Wojtek Kossowski, mieszkający w Niemczech polski architekt.
Benalmádena Pueblo (oblicze urocze)
Dzielnica pełna białych domków, kwiatów, wąskich uliczek to idealne miejsce, aby się w nim zgubić. Tylko po to, by się odnaleźć – czy to na Plaza de España, czy to pod kościołem Iglesia de Santo Domingo de Guzman, z którego rozpościera się piękny widok na okolicę. Są tu też restauracje i kawiarnie, jest to więc świetne miejsce, aby spróbować lokalnych specjałów, albo po prostu napić się kawy i chwilę odpocząć od upałów.
Castillo Monumento Colomares (oblicze brzydoty)
Nie tylko piękno znajdziemy w Benalmádenie, ale i tandetną brzydotę. Choć to oczywiście kwestia gustu, nie będę jednak ukrywał, że dla mnie Colomares to architektoniczny koszmarek, który niewiele ma wspólnego z historią, z okoliczną architekturą, czy kulturą, choć myślę, że warto wspomnieć iż obiekt ten jest hołdem dla Krzysztofa Kolumba. Ale, jak już pisałem, wszystko to kwestia gustu. Są i tacy, którzy lubią robić sobie tutaj zdjęcia.
Monte Calamorro (oblicze drapieżne)
Szczyt Calamorro wznoszący się ponad Benalmádeną kusi i przyciąga sporą ilość turystów, nic więc dziwnego, że na jego grzbiet prowadzi kolejka linowa. No, może niezupełnie na sam szczyt, ale tuż tuż. I choć już z samego wagonika Teleférico Benalmádena rozciąga się ładny widok na okolicę, to jednak ze szlaków na szczycie można zobaczyć więcej. Zarówno więcej samej okolicy, jak i więcej… ptactwa. Znajduje się tutaj bowiem centrum zajmujące się dzikimi ptakami, opieką nad nimi i pokazami dla turystów. Wśród ptaków znajdziemy kondora andyjskiego, sępy, jastrzębie, orły, sowy… Pokazy są wykonywane bez zamęczania zwierząt, a one same puszczane są zupełnie wolno, by przy pomocy różnych gadżetów i sygnałów puszczanych przez opiekunów, pokazywać w jaki sposób ptaki te polują na zwierzynę.
Castillo El Bil-Bil (oblicze mauretańskie)
W Andaluzji, ze względów historycznych, nie może zabraknąć akcentów mauretańskich. Jest więc oto Castillo El Bil-Bil. Nie jest to jednak budowla pamiętająca czasy panowania Maurów, pochodzi ona bowiem z roku 1927 i została zbudowana jako willa podmiejska jednej z zamożnych hiszpańskich rodzin. Ale nie zmienia to faktu, że i tak prezentuje się ciekawie na wybrzeżu Costa del Sol.
Plaże Benalmádeny (oblicze słoneczne)
To, po co najczęściej tu ludzie przyjeżdżają – plaże! – są kamieniste. Czasem są to większe, czasem mniejsze kamyki, ale jednak wciąż kamyki. No cóż, coś za coś, złote słońce nad hiszpańskim niebem albo złote plaże nad polskim Bałtykiem. Oczywiście nikomu chyba nie muszę mówić, gdzie pogoda jest pewniejsza? Nawet (albo tym bardziej) w październiku, w którym przyszło mi przybyć do Benalmádeny. I w tym miesiącu można na plaży poleżeć w stroju kąpielowym. Bez uczucia marznięcia…
Hotele Benalmádeny (oblicze cementowe)
Czego oczekiwać od popularnego ośrodka turystycznego, jeśli nie lasu hoteli? Jest ich tu od groma, w różnym stylu, z różnej epoki, różnej jakości. Każdy więc znajdzie coś dla siebie, na miarę własnych potrzeb lub możliwości. Albo wypośrodkowane, gdzieś między jednym a drugim. Wybór jest tutaj niesamowicie duży.
Jeszcze jakieś oblicza?
Pewnie to nie wszystkie oblicza Benalmádeny. Ja odkryłem właśnie takie, ale Ty możesz przecież odkryć i inne. I wierzę, że to zrobisz. Najważniejsze jest jednak, aby postawić ten pierwszy krok, ruszyć w podróż… i bez cienia zastanowienia eksplorować otaczający nas świat.
Przeczytaj też:
Zobacz, dlaczego „Malaga, jak wino, uderza do głowy”.
Poznaj też przepiękną Rondę, która pełniła ważną rolę w historii Andaluzji.
Koza domowa
21 października, 2021 — 8:10 pm
Nie jestem fanką takich mieksc, gdzie tłoczno ibardzoturystycznie, ale bardzo doceniam, że opowiedziałeś historię tego miejsca.
Pojedztam.pl
22 października, 2021 — 8:24 am
Bardzo podoba mi się ten wpis z różnymi obliczami.
Ireneusz
22 października, 2021 — 7:08 am
Lubię w Hiszpanii to, ze tam łatwo zetrzeć ten blichtr kurortów, a pod spodem zawsze jest coś ciekawego