Książka “Działa Nawarony” Alistaira MacLeana uznawana jest dziś za klasyk literatury wojennej i z tym dyskusji większej nie ma. Pytanie brzmi raczej inaczej: czy dzieło to wytrzymuje próbę czasu i w natłoku setek nowych tytułów wydawanych każdego roku, nadal może stanowić ciekawą pozycję dla miłośnika literatury. Konkurując ze świeżymi treściami, goniącymi przecież współczesne trendy, tematy oraz sposoby komunikacji. Czy warto dziś po tę książkę sięgnąć?

Działa Nawarony książka
„Działa Nawarony” w Audiotece (kliknij, aby przejść do sklepu)

Choć film “Działa Nawarony” widziałem, to miało to na szczęście miejsce na tyle dawno, że mogłem z niemal czystą głową sięgnąć po tę powieść. Racząc się w pełni jej treścią, nieskażony tym, co widziałem na szklanym ekranie (a co uznane zostało za świetne dzieło). To też pozwoliło mi się w pełni cieszyć fabułą książki – dokładnie tak: “cieszyć”. Książkę tę czyta się bowiem przyjemnie, choć niewątpliwie czuć w niej różnicę w latach, jakie minęły od czasu jej wydania. Mam tu na myśli przede wszystkim język i tempo, konstrukcję bohaterów i wątków. Ale różnica ta może być poczytywana na plus – dzięki temu wszak książka bardziej oddaje ducha przeszłości.

Sama akcja książki prowadzi czytelnika przez liczne zwroty akcji, które sprawiają, że czujemy nieustające napięcie. To nie pozwala oderwać się od treści, ciągle zmuszając do oczekiwania na to, co wydarzy się wkrótce. Czy bohaterom uda się wykonać arcytrudną misję? Czy może znów coś stanie im na drodze? Nic tu nie jest oczywiste, od początku do końca. A to stanowi o sile “Dział Nawarony”. II-go wojenny klimat ulokowany w greckiej przestrzeni (choć fikcją jest nie tylko fabuła, ale i sama wyspa Nawarona) wciąga. Elektryzuje. Działa na wyobraźnię.

“Działa Nawarony” to książka, która świetnie broni się we współczesnym świecie zalanym rozmaitymi tekstami. Ma ona to, co dobrej książce potrzeba: klimat, fabułę, charakterystycznych bohaterów. Ma zmienność tempa akcji. To po prostu dobra, wciągająca pozycja na półce.


Przeczytaj też:

Sprawdź, co sądzę o ekranizacji tej książki, czyli sprawdź moją recenzję filmu „Działa Navarony”.

A może jednak wolisz prawdziwą Grecję? Zatem wybierz się razem ze mną w podróż do Grecji.

Chcesz też poczytać o rzeczywistej akcji specjalnej w czasach II wojny światowej? Zobacz, co napisałem o Operacji Frankton.