W ramach audycji „Nowy Świat po południu” Michała Poryckiego, miałem przyjemność wypowiedzieć się w materiale przygotowanym przez Annę Rokicińską na temat łamania prawa podczas urlopów. Czasem mniej, innym razem bardziej świadomego. Bo przecież nie zawsze, gdy gdzieś wyjeżdżamy, jesteśmy świadomi wszystkich przepisów. Nawet jeśli konsekwencje tego mogą być bolesne, a przede wszystkim bardzo kosztowne. Zresztą, Polscy turyści (i nie tylko oni) łamią przepisy prawa i na terenie naszego kraju. Dowiedz się nieco więcej na ten temat z materiału przygotowanego przez Radio Nowy Świat.

Zapis audio audycji Nowy Świat popołudniu

Dźwiękowy zapis rozmowy można odsłuchać za pośrednictwem portalu YouTube. Dostępne są również do uruchomienia napisy, dla osób, które wolą zapis rozmowy przeczytać, niż odsłuchać (można uruchomić w opcjach YouTube).

Regularnych audycji „Nowy świat popołudniu” z Michałem Poryckim, jako prowadzącym, można słuchać internetowo poprzez oficjalną stronę rozgłośni Radio Nowy Świat. Jest ona również dostępna przez rozmaite aplikacje mobilne czy serwisy streamujące internetowe stacje radiowe.

 

Transkrypcja rozmowy z audycji „Nowy Świat popołudniu”

Michał Porycki: Wyjeżdżają państwo na wakacje ma być luz, ma być swoboda i ma być robienie tego wszystkiego, co lubimy robić podczas wypoczynku. A tymczasem swoboda przeradza się w brak hamulców, a potem taką wolność ponad wszystkie wolności i łamanie przepisów zakazów. A do tego regulaminów czasem świadome łamanie. Co może nas spotkać w takiej sytuacji? Jak uniknąć tej historii, bo życie to nie film i o tym dziś Anna Rokicińska.

Anna Rokicińska:  Któż z nas nie chciałby się poczuć na wakacjach jak Marcello Mastroianni i Anita Ekberg w filmie „La dolce vita” w słynnej scenie z rzymską fontanną Di Trevi w roli głównej. Bohaterowie do niej wchodzą i tam przeżywają chwile uniesienia. Problem w tym, że może się ona skończyć, jak w filmie Stanisława Barei. Może policja gwizdać nie będzie, ale i mandat w wysokości do 500 EUR mamy w ramach pamiątek z wakacji w kieszeni. Warto pamiętać, że nie chodzi tylko o wejście do wody w przypadku tej fontanny, ale także o postawienie stopy na nieodpowiedniej części tego pięknego
zabytku. Atrakcyjniejsze zdjęcie z wakacji będzie sporym wydatkiem. Tomasz Merwiński – bloger, turysta i podróżnik przestrzega, że jadąc do innego kraju warto znać przepisy bo inaczej można to boleśnie odczuć również w kieszeni.

Tomasz Merwiński: Jak pokazują jakieś statystyki, chociażby z lotnisk, co ludzie próbują wywieźć z
danego kraju zdarza się, chyba mimo wszystko dość często, że właśnie ludzie próbują wywieźć chociażby muszelki, które no w oczach takiego zwykłego turysty są niczym niezwykłym pod kątem prawa. Natomiast, jak się okazuje na tym lotnisku, jest zakaz wywożenia tego typu rzeczy z wielu państw. No i mają wtedy problem. Trzeba się też w pewnych kwestiach zorientować, bo jak ktoś na przykład wynajmuje auto za granicą to musi sobie zdawać sprawę, że niektóre oznaczenia za granicą są inne niż u nas, że są chyba trzy kolory linii wzdłuż krawężnika: jeden oznacza zakaz parkowania w tym miejscu, drugi oznacza możliwość parkowania po uiszczeniu opłaty, no i trzeci kolor to jest darmowy parking. No i to też dla Polaków niekoniecznie musi być intuicyjne, bo u nas tego typu oznaczeń się nie stosuje.

Anna Rokicińska: U nas stosuje się inne oznakowanie, bardziej intuicyjne, ale bywa że na wakacjach intuicja nas zawodzi. Najczęściej łamiemy te przepisy, które każą nam odbyć spacer. Mówi Andrzej Hinc z biura prasowego Straży Miejskiej w Gdańsku.

Andrzej Hinc: Najczęściej są to wykroczenia drogowe, szczególnie w pasie nadmorskim, gdzie turyści przyjeżdżają na plażę i parkują w miejscach niedozwolonych, blokują chodniki, bądź też parkują w
lasach. Jeżeli chodzi o centrum miasta i główne ulice, to najczęściej można spotkać się z tym, że spożywają alkohol w miejscach niedozwolonych. No i też zdarza się, że parkują samochody niezgodnie z przepisami.

Anna Rokicińska: Są tacy turyści, co nie parkują. A skoro świt ruszają pieszo na górski szlak. Warto wtedy pamiętać, że nasz organizm ma swoje ograniczenia, także fizjologiczne i jak mówi komendant
straży Tatrzańskiego Parku Narodowego Andrzej Krzeptowski-Sabała za potrzebą nie można pójść wszędzie.

Andrzej Krzeptowski-Sabała: To schodzenie ze szlaku jest zabronione. Gdyby w ten sposób każdy chciał robić, no to ten teren, który chronimy byłoby trudno chronić, bo wszystko byłoby zadeptane i zniszczone. Kara w drodze mandatu karnego w tej chwili to jest do 500 zł, chyba że przy zbiegu wykroczeń – jest większa. Natomiast no to też zależy od tego jak daleko zeszedł turysta ze szlaku, czy zdaje sobie z tego sprawę, czy wykazuje skruchę.

Anna Rokicińska: Skrucha ważna rzecz. Zwłaszcza, gdy się niszczy przyrodnicze dziedzictwo. Wtedy jak wiatr w oczy, a najgorzej że z piaskiem. Pani Magda mieszkanka nadmorskiej miejscowości.

Pani Magda: Turyści bardzo często wchodzą na wydmę, mogą je zniszczyć. Jeżeli wydma ulega zniszczeniu to mandat jest wyższy, jeżeli zniszczymy roślinność, która jest pod ochroną na wydmach, też ten mandat jest dość wysoki. Nie można na plaży palić ognisk, nie można na plażę wjeżdżać żadnym pojazdem nie tylko motorem czy samochodem, ale też quadem. I te quady niestety często też pojawiają się na plażach.

Anna Rokicińska: I w ten sposób dojeżdżamy do punktu wyjścia. Na wakacjach wszystko można, ale trzeba wiedzieć gdzie i jak. No i pod warunkiem, że jest to zgodne z prawem.

Michał Porycki: No i proszę się przyznać, kto ostatnio czytał jakiś regulamin podczas wakacji.


Przeczytaj też:

Zachowania turystów mogą nie tylko łamać prawo, ale i być zwyczajnie irytujące. Sprawdź „Irytujące zachowania pasażerów samolotów”.