Nie wiem, czy łatwo jest napisać komedię kryminalną, ale w tym gatunku zaliczyłem już kilka nieudanych lektur. Nie zwykłem się jednak poddawać, a przynajmniej nie tak łatwo, moje poszukiwania dobrej w tym gatunku książki trwały nadal… Aż tak oto postanowiłem sięgnąć po “Nim skończy się noc” Bartosza Szczygielskiego. Czy był to mój kolejny literacki zawód?
![Nim skończy się noc](https://static.audioteka.com/pl/images/products/bartosz-szczygielski/nim-skonczy-sie-noc-duze.jpg)
Na szczęście nie! Książka od początku mnie wciągnęła, ale nawet nie samą historią, choć intrygujące było rozmyślanie, kto był zabójcą znalezionego na pierwszych stronach książki trupa, co raczej atmosferą. I nawet nie chodzi o zimową atmosferę Bieszczad, w których ulokowana została akcja powieści. Bardziej atmosferą… dobrej opowieści z przymrużeniem oka. A komicznych elementów jest tu całkiem sporo, a to konstrukcja postaci, a przemyślenia bohaterów, a to ich zachowania, a to gagi sytuacyjne i rzucane przez nich słowa. Nawet, jeśli czytelnik nie wybucha gromkim śmiechem to bez wątpienia śmieje się w duszy z kolejnych żartów Autora. Lecz w tym wszystkim nie traci się głównego celu, jakim jest odnalezienie zabójcy.
I tak oto czytelnik pochłania kolejne strony książki, by dotrzeć do prawdy, samemu też próbując do tej prawdy dojść. Rozwikłać zagadkę, nim zrobi to główny bohater. Czy mu się uda? Czytelnikowi i bohaterowi? Tego powiedzieć nie mogę.
Ale mogę powiedzieć to: sprawdź i przekonaj się na własnej skórze! Będziesz się przy tym dobrze bawić. Intelektualnie i emocjonalnie. I doczytasz całość do końca, nim skończy się noc, tak bardzo Cię wciągnie…
Przeczytaj też:
Bieszczady to piękny kawałek Polski. Chcesz ją zobaczyć nie tylko oczami wyobraźni? Zatem sprawdź ciekawe miejsce z podróży po Polsce!